Premier League. Tevez wrócił, City uratowane

Na kwadrans przed końcem Manchester City przegrywał z Chelsea 0:1. Zwyciężył 2:1 i na dziewięć kolejek przed końcem traci do prowadzącego Manchesteru United tylko 1 punkt.

Ole, ole, ole, ole! Trybuna Kibica zawsze pełna

Tevez nie grał września, gdy odmówił wejścia na boisko w meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Piłkarz utrzymywał, że doszło do nieporozumienia, Mancini zapowiadał, że Argentyńczyk już nigdy w jego zespole nie wystąpi. Tevez wyjechał do ojczyzny, liczył, że w styczniu zostanie sprzedany. Gdy okazało się, że Anglicy nie dogadali się z Interem, Milanem i Paris Saint-Germain, przeprosił trenera, a ten przywrócił go do zespołu.

Przez kilka tygodni 28-letni napastnik grał w rezerwach, w środę wrócił do pierwszego zespołu. Na kilka minut przed końcem po jego podaniu w pole karne wpadł Samir Nasri i strzelił zwycięskiego gola dla gospodarzy. Gola bardzo ważnego, bo jeszcze kilka minut wcześniej wydawało się, że City przegra czwarty mecz w tym roku.

Wygrał, ale faworytem wciąż jest United, które ma zdecydowanie łatwiejszy terminarz. W poniedziałek piłkarze Aleksa Fergusona podejmują Fulham, City w sobotę jedzie na najgłośniejszy stadion w Premier League - Britannia Stadium. W tym sezonie Stoke wygrał na nim już z Tottenhamem i Liverpoolem.

Chelsea po środowej porażce ma coraz mniejsze szanse na czwarte miejsce, ostatnie gwarantujące udział w Lidze Mistrzów. Do Arsenalu, który pokonał Everton 1:0 (Wojciech Szczęsny grał 90 minut) tracą już sześć punktów.

Zczuba.tv: Zobacz bramki z hitu Premier League ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA