Richard Bevan powiedział, że może właściciel klubu i miliarder Roman Abramowicz ma pieniądze, ale nie odkrył jeszcze sekretu budowania wielkiego klubu.
Villas-Boas został zwolniony w niedzielę po tym, jak dzień wcześniej jego zespół przegrał z West Bromwich Albion 0:1. Porażka była ostatnią z serii ligowych klęsk, które wyrzuciły "The Blues" z rywalizacji o pewne miejsce w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
- Czekając i patrząc wkrótce na ósmego trenera w ciągu dziewięciu lat, widzimy wielki wstyd dla właściciela, klubu, kibiców i ligi - powiedział Bevan.
- Villas-Boas był rozczarowany, sfrustrowany i zasmucony - dodał.
34-latka zastąpi tymczasowo Roberto Di Matteo, który ma teraz przygotować drużynę do powtórki meczu piątej rundy Pucharu Anglii z Birmingham. Ważniejszym zadaniem będzie jednak rewanż 1/8 finału z Napoli - w pierwszym meczu Włosi wygrali 3:1.
Villas-Boas nie zdążył przetrwać w Chelsea nawet sezonu. Został zatrudniony po wygraniu z FC Porto ligi portugalskiej i Ligi Europejskiej. W klubie z angielskiej ekstraklasy odkrył inną atmosferę, zwłaszcza jeśli chodzi o stosunki ze starszymi gwiazdami, takimi jak Frank Lampard.
Seria marnych wyników - jedno zwycięstwo w ostatnich siedmiu meczach i tylko trzy w ostatnich 12 ligowych spotkaniach - zmusiła Abramowicza do działania.
Villas-Boas to szósty zwolniony trener od 2003 r., kiedy to Rosjanin kupił klub. Bevan uważa, że takie zamieszanie niszczy szansę na klubowe sukcesy w przyszłości.
- Piłkarze muszą znać strategię trenera i wiedzieć, że jego pracy nie wolno kwestionować, to musi być jasne - powiedział.
- Osiągasz sukces, jeśli dostajesz czas. Z tego przychodzi stabilizacja. Inaczej ciężko takim trenerom jak Andre narzucić swoją filozofię na drużynę i zbudować zespół.
Bevan uważa, że Villas-Boas powinien dostać więcej czasu, ale i tak nie powinno się uważać jego okresu za klęskę - Chelsea gra w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, Pucharze Ligi, a w tabeli angielskiej ekstraklasy jest piąta.
- Jeśli chcesz sukcesu, musisz myśleć długoterminowo - zakończył.
Tak bankrutują wielkie piłkarskie kluby. Glasgow Rangers nie są pierwsi ani ostatni ?
Technologia bramkowa puka do Premier League ?