Liga Mistrzów. Niespokojny Arsenal

Nikogo nie zdziwiło, gdy tydzień temu Wojciech Szczęsny ratował reprezentację w meczu z Gruzją. Ale tego, że 20-letni bramkarz Arsenalu zostanie bohaterem w spotkaniu z Udinese o fazę grupową Ligi Mistrzów, nie spodziewał się nikt

Dyskutuj z ludźmi, nie z nickami. Nie bądź anonimowy na Facebook.com/Sportpl ?

Londyńczycy wygrali 1:0 po bramce Theo Walcotta. Anglik trafił na początku, później dominowali Włosi. Polak zatrzymał pędzącego Pabla Armero, odbił piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego Antonia Di Natale. Angielscy dziennikarze na Twitterze i w gazetach wybrali Szczęsnego na gracza meczu.

Nie wiadomo, jak występ Polaka ocenił trener Arsene Wenger, bo nie przyszedł na konferencję. Wściekł się na UEFA, która w przerwie groziła mu zawieszeniem za kontaktowanie się z asystentem. Francuz oglądał mecz z trybun - to kara za wypowiedzi po wiosennym meczu 1/8 finału LM z Barceloną. Wenger powiedział, że sędzia Massimo Busacca "zabił mecz", gdy dał czerwoną kartkę Robinowi van Persiemu.

Arsenal utrzymuje, że trener dostał od UEFA zgodę na porozumiewanie się z asystentem. Jego polecenia przekazywał telefonicznie drugi asystent. W przerwie działacze europejskiej federacji zażądali, by przestał, ale nic to nie dało.

Wokół Arsenalu jest coraz bardziej nerwowo, bo traci gwiazdy (Fabregas, lada dzień Samir Nasri), piłkarzy z pierwszej jedenastki (Clichy) i ważnych rezerwowych (Denilson, Eboué). Angielskie media przerzucają się nazwiskami następców, hitem byłoby sprowadzenie Edena Hazarda z Lille, najlepszego zawodnika ligi francuskiej poprzedniego sezonu. Na 20-letniego Belga trzeba jednak rzucić aż 30 mln euro. Wenger przez 15 lat pracy w Londynie nigdy tak dużo za piłkarza nie zapłacił.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.