Henry'emu nie pozwolono zagrać dla Arsenalu. Wenger błagał arbitra

Thierry Henry za zgodą Arsene'a Wengera chciał zagrać swoje ostatnie pięć minut w barwach Arsenalu Londyn podczas towarzyskiego turnieju o Puchar Emirates, w którym jego były zespół podejmował aktualny. - New York Red Bulls. Przepisy jednak tego zabraniają. Francuz był bardzo zawiedziony i poczuł się oszukany. - Dziwne zasady - skwitował.

Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?

Henry, który dla Arsenalu Londyn strzelił ponad 200 goli był bardzo rozczarowany tym, że nie pozwolono mu zagrać symbolicznych minut w barwach klubu, z którym święcił swoje największe sukcesy.

O to, by Henry wybiegł na murawę w stroju "Kanonierów" długo dyskutował z arbitrem Kevinem Friendem sam Arsene Wenger. Henry wcześniej jednak rozegrał całe 90 minut regulaminowego czasu gry (1:1) w stroju New York Red Bulls i wg przepisów nie mógł grać w barwach innego zespołu w tym samym meczu. Nawet w spotkaniu przedsezonowym - upierał się sędzia tłumacząc Wengerowi.

- Arsenal mnie poprosił i powiedziałem: pewnie, czemu nie? Taki był plan, ale mają jakieś dziwne przepisy, FIFA czy arbiter, nie wiem, kto tego zabraniał. Tak widocznie powinno było być. Rozegrałem już dużo meczów w koszulce Arsenalu - mówił po meczu były napastnik reprezentacji Francji.

- Powrót tutaj był dla mnie bardzo emocjonalnym przeżyciem. gdy ostatnio byłem tu z Barcelona, zagrałem 10 czy 15 minut. Teraz wiem dokładnie jak się biega za piłką, gdy gra się przeciwko Arsenalowi. Przyzwyczaiłem się do bycia po drugiej stronie - ocenił swój powrót na The Emirates najlepszy strzelec MLS w tym sezonie.

Piłkarze New York Red Bulls ostatecznie wygrali The Emirates Cup.

Więcej o:
Copyright © Agora SA