Arifović bez pozwolenia, Górnik bez punktów?

Bośniacki napastnik Górnika Ensar Arifović zagrał w tym sezonie 78 minut. Ponieważ jednak nie miał pozwolenia na pracę w Polsce, zabrzanie mogą stracić 5 punktów.

Byłego gracza Jagiellonii, ŁKS i Polonii Warszawa walczący o powrót do ekstraklasy Górnik sprowadził w trakcie sezonu. 29-letni napastnik zagrał 78 minut w końcówkach czterech meczów, w których Górnik zdobył pięć punktów.

Niedawno piłkarz zniknął z kadry zespołu. Powód? Nie ma ważnego pozwolenia na pracę. - Każdy pracodawca po zatrudnieniu obcokrajowca musi wystąpić o takie pozwolenie. Wniosek w sprawie Arifovicia wpłynął do nas dopiero w ostatni poniedziałek - mówi Mariusz Dobrzaniecki ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Praca bez ważnego pozwolenia jest wykroczeniem, za co sąd może nałożyć grzywnę.

Poważniejsze konsekwencje może mieć ewentualne postępowanie w PZPN. - Górnik powinien zostać ukarany walkowerami za mecze, w których wystąpił Arifović. W najbliższym czasie poruszę sprawę w Związku - zapowiada Władysław Szypuła, szef Piłkarskiej Ligi Polskiej, która zarządza rozgrywkami pierwszej ligi, a jednocześnie dyrektor Podbeskidzia Bielsko-Biała.

- Teoretycznie, jeśli obcokrajowiec nie ma pozwolenia na pracę, nie powinien zostać uprawniony do gry. Za jego występ rzeczywiście grozi wtedy walkower. Musimy jednak zbadać wszystkie okoliczności konkretnej sprawy - mówi Wojciech Jugo, szef Wydziału Gier PZPN. Jego kolega z Wydziału Janusz Kowalski mówi jednak co innego: - Arifović ma pozwolenie na pobyt w Polsce do 2010 r. i to jest dla nas wiążące, a nie brak zgody na pracę.

Ensar zmienił miejsce pracy i zamieszkania, dlatego została mu cofnięta zgoda na zatrudnienie. Gdy tylko dowiedzieliśmy się o tym, natychmiast zdecydowaliśmy, że nie zagra w kolejnych meczach - tłumaczy Jędrzej Jędrych, prezes Górnika.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.