Wszystkie bramki Ligi Mistrzów ?
- Małżeństwo doskonałe, Massimo Moratti szukał takiego trenera od połowy lat 90 - pisał po tegorocznym mistrzostwie Włoch dziennikarz Sport.pl i "Gazety"Rafał Stec.
Sukcesy na arenie krajowej są jednak dla kibiców zespołu z Mediolanu niemal oczywiste, Inter w tym roku wygrał Serie A już po raz piąty z rzędu. Ale dopiero w drugim sezonie pod władzą Mourinho Inter zawojował piłkarską Europę.
- Jeszcze w poprzedniej Champions League mediolańczycy, dowodzeni już przez José Mourinho, człapali w typowym dla siebie otępieniu, (...) jesienią poprzegrywali z Werderem Brema i Panathinaikosem, punkty oddali nawet cypryjskiemu Anorthosisowi. Zgroza. (...) Ale tamten Inter już nie istnieje - pisał Stec po pierwszym meczu Interu z Barceloną.
- Kto rozbiera na drobiazgi triumfy Mourinho, najchętniej sławi jego taktyczną pedanterię, przenikliwość, pomysłowość, brawurę. Zapewne słusznie, ale zbyt łatwo pomija się przy tym pęd do wygrywania i gotowość do umierania na murawie, którymi Portugalczyk zaraża swoich żołnierzy. Jeśli wielkość drużyny mierzyć umiejętnością reagowania na przeciwności losu, to Inter wyrósł ponad wszystkich. Jego historia w bieżącej edycji LM to historia odrabiania strat. Jesienią z Rubinem przegrywał 0:1, z Dynamem na San Siro 0:1 i 1:2, w Kijowie 0:1 - pokonany nie zszedł do szatni ani razu. Wiosną pobił na San Siro i Chelsea, choć londyńczycy wyrównali na 1:1 (na własnym boisku wynik przygnębiający), i Barcelonę, choć ta szybko objęła prowadzenie - analizuje Stec.
- Naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić przyszłości bez niego, jako naszego trenera - zadeklarował prezydent Interu Mediolan Massimo Moratti tuż po awansie do finału.
Wiele wskazuje jednak, że będzie musiał poradzić sobie bez niego. Coraz głośniej mówi się, że Portugalczyk wyruszy w dalszą drogę, uzdrowić inny pogrążony w niemocy na arenie europejskiej klub - Real Madryt.
Galeria z finału LM. Żeby obejrzeć kliknij zdjęcie
Czytaj relacje z finału portalu Z Czuba ?