We wtorek pierwsze mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów. Kto naruszy oligopol?

Tak zastygłej czołówki nie było nigdy. Od trzech sezonów do półfinału głównych klubowych rozgrywek w Europie dopychają się tylko kolosy angielskie, którym ostatnio opór stawia tylko Barcelona. Relacja z meczu Milan - Manchester na żywo już we wtorek od 20.30 na Z Czuba.pl.

Dzięki temu potentaci najwięcej zarabiają, jeszcze przybywa im magii, lgną do nich piłkarze wybitni lub pragnący zasłużyć na miano wybitnych. I w 1/8 finału, który rozpocznie się jutro, znów będą faworytami dwumeczów.

STUTTGART - BARCELONA

Obrońcy trofeum wciąż utrzymują reputację drużyny bezkonkurencyjnej na kontynencie, a zarazem wylosowali najłatwiejszego rywala. Niemcy tłuką się w środku Bundesligi, podobny dystans dzieli ich od strefy spadkowej i od awansu do europejskich pucharów. Jesienią do ostatniej kolejki LM walczyli z rumuńskim debiutantem Unireą Urziceni.

Katalończycy natomiast, gdyby wyjąć odosobnione potknięcie w krajowym pucharze (wyeliminowała ich Sevilla), znów rozgrywaliby sezon perfekcyjny. Z pozycji lidera wyszli z najmocniejszej grupy w Champions League, prowadzą w hiszpańskiej Primera Division, gola tracą ostatnio co kilkaset minut, ich bramki chroni najszczelniejsza defensywa w czołowych ligach europejskich. Zdesperowana madrycka prasa usiłuje kolportować teorie o spisku wspierającym Barcę, co zresztą sabotują sami piłkarze Realu świadomi, iż ścigają się z drużyną nadzwyczajną.

Typ Sport.pl: 90 proc. szans na awans Barcy pomimo kontuzji Daniego Alvesa i Abidala.

MILAN - MANCHESTER

Ludzie Aleksa Fergusona w bieżącym sezonie zwolnili, rozkładają ich notoryczne kontuzje, zaliczyli szokującą wpadkę w Pucharze Anglii (na swoim stadionie z trzecioligowym Leeds), często wygrywają z trudem i dzięki zjawiskom niewyjaśnionym (ich rywale w lidze angielskiej wbili sobie aż 10 samobójów!), ale dzięki kłopotom jeszcze bardziej rzuca się w oczy ich odporność na przeciwności losu oraz niezwykła wydajność. Tak jak dzięki odejściu Cristiano Ronaldo cudownie rozkwitnął Wayne Rooney, który uchodzi już za jednego z głównych kandydatów do nagrody dla najlepszego gracza roku na świecie. W dodatku wraz ze zbliżaniem się 1/8 finału MU nabiera rozpędu, prawdopodobnie dopiero wznosząc się na swoją szczytową dyspozycję fizyczną.

Milan natomiast mknął jak na swoje standardy z minionych kilkunastu miesięcy ponaddźwiękowo do derbowej klęski z Interem. Impet wytracił nagle, niczym otumaniony nokautującym ciosem, i następne trzy mecze przedreptał, przegrywając je lub remisując. Nawet piątkowe zwycięstwo 3:2 nad Udinese, by tak rzec, wyspacerował, rażąc chłopięcą beztroską w obronie. Słabość mediolańczyków leży tam, gdzie znajdziemy atuty przeciwnika - każda strata kadrowa grozi mu katastrofą (zmienników nie mają stoperzy Alessandro Nesta, zarówno znakomity piłkarsko, jak i kruchy w członkach, oraz Thiago Silva, którego występ jest wątpliwy), tymczasem jakości gry MU absencje znacząco nie obniżają. Dlatego nawet bez Ryana Giggsa wyspiarze mają mocniej obsadzoną bramkę, obronę i pomoc, remis można ogłosić tylko w ataku - dzięki statycznemu Ronaldinho i dynamicznemu Pato.

Typ Sport.pl: 65 proc. szans na awans MU.

PORTO - ARSENAL

Gospodarze zamęczają kibiców beznadziejnym sezonem ligowym, na razie nie zanosi się nawet na wicemistrzostwo, czyli minimum przyzwoitości, które w minionym ćwierćwieczu umknęło im tylko raz. W dodatku od lat regularnie trafiają na wyspiarskich rywali i regularnie przegrywają. Teraz pocieszają się niepowodzeniami londyńczyków w szlagierach Premier League, bramkarz Helton mówi wprost, że uważa rywali za słabszych niż w poprzednich latach, uzasadniając opinię skromną siłą ognia wobec braku Emmanuela Adebayora (sprzedany do Manchesteru City) i Robina van Persiego (leczy się).

Arsenal rzeczywiście ma luki, i to na obu krańcach boiska. Jako wysunięty snajper nie radzi sobie ani Andriej Arszawin (nie lubi tej pozycji, woli biegać po skrzydle), ani Nicklas Bendtner (wolno dochodzi do siebie po kontuzji), natomiast defensywa zawodzi jako całość - tylko jeden uczestnik 1/8 finału, Stuttgart, wyraźnie częściej traci bramki w krajowych rozgrywkach. Z mistrzem Portugalii piłkarze Arsene'a Wengera powinni się jednak uporać, zresztą część angielskich komentatorów sugeruje, że francuskiemu trenerowi właśnie na sukcesie w LM zależy najbardziej.

Typ Sport.pl: 60 proc. szans Arsenalu.

INTER - CHELSEA

Choć mediolańczycy sezon w sezon ponoszą w Champions League klęskę, a londyńczycy sezon w sezon odpadają dość pechowo i najwcześniej w półfinale, to rywalizacja między nimi powinna być bardzo zacięta. José Mourinho pracuje na San Siro półtora roku, patronował już kilkunastu transferom i dopiero teraz stworzył zupełnie nową jakość - zmienił wszystkie formacje, zwielokrotnił liczbę wariantów w ofensywie, kieruje pewnymi siebie ludźmi o stalowych nerwach, którzy widzą w nim nieomylnego szamana. Tyle przynajmniej można wywnioskować z Serie A, w której zostali nerazzurri obwołani "Interminatorem".

Pytanie, czy znów zgodnie z doroczną tradycją nie zbledną na dźwięk hymnu LM. Wpadli na rywali dysponujących zbliżonymi zaletami - twardymi kośćmi, twardą psychiką, determinacją i siłą - ale także przewyższających ich bezcenną na tym poziomie umiejętnością zwyciężania w starciach, którym bliżej do wojny niż meczu.

Typ Sport.pl: 52 proc. szans na awans Chelsea.

REAL, BAYERN, SEVILLA, BORDEAUX...

Wszyscy hegemoni pozostają zatem faworytami najbliższych dwumeczów, ale być może największe zagrożenie nadciągnie z Madrytu. O tym, jak fatalnie zarządzanym klubem był ostatnio Real, najlepiej świadczy jego bilans w LM - pięć sezonów zakończonych w 1/8 finału, które poprzedziło odpadnięcie w 1/4 finału (z Monaco). Królewscy są niebywale zmotywowani - finał rozegrany zostanie na ich stadionie, pracodawca obiecał im gigantyczne premie za trofea. Prowadzi ich C. Ronaldo, gracz o chyba najznaczniejszym wpływie na wyniki drużyny wśród wszystkich wielkich osobowości futbolu, co bywa zbawienne, ale bywa też - gdy się leczy - przekleństwem. Teraz jest zdrowy, więc...

Sport.pl typuje: Real ma 75 proc. szans na pokonanie Lyonu.

LM wraca także w idealnym momencie dla Bayernu, który zmierzy się z Fiorentiną podłamaną serią niepowodzeń w Serie A. To drużyna paradoksów. Postępy przestała czynić wtedy, gdy ruszyła do obfitszych wydatków na transfery, a notorycznie zaczęła przegrywać, gdy słyszy mnóstwo pochwał (np. z Romą rozegrała w zgodnej opinii najlepszy mecz sezonu), z przecieków zaś wynika, że Cesare Prandelli staje się głównym kandydatem na następnego selekcjonera włoskiej kadry.

Typ Sport.pl: 51 proc. szans na awans Bayernu,

...a tę minimalną przewagę dają monachijczykom wibrujące skrzydła w osobach Robbena i Ribery'ego.

Wyraźnymi faworytami swoich dwumeczów będą Bordeaux, które trafia na Olympiakos tracący być może po sześciu latach mistrzostwo Grecji, oraz Sevilla, która trafia na CSKA Moskwa rozpoczynające sezon dopiero za miesiąc. Specjalizujący się w pucharowym graniu Hiszpanie są w elicie wyjątkowi, bo jako jedyni zdołali zatrzymać fenomenalną Barcę. Czy wolno jednak serio zakładać, że oligopol w LM naruszą ci, którzy nigdy nie posmakowali nawet ćwierćfinału?

Konkurs! Do wygrania bilety na finałowy mecz Ligi Mistrzów ?

Copyright © Agora SA