Liga Mistrzów bez Liverpoolu, Benitez spokojny, kto odpowie za kryzys

Wicemistrzowie Anglii stracili szanse na awans do fazy pucharowej, ale trener Rafa Benitez o posadę może być spokojny. Jednak W Anglii trwa spór, kto wpędził drużynę z Anfield w kryzys.

Liverpool nie zagra 1/8 finału LM, bo Fiorentina pokonała Lyon 1:0. Zwycięstwo Anglików w Debreczynie 1:0 zapewniło im tylko grę w Lidze Europejskiej. - W ostatnich latach spisywaliśmy się w LM dobrze, więc wszyscy myśleli, że bez problemu zakwalifikujemy się do 1/8 finału. Jesteśmy bardzo zawiedzeni - powiedział Benitez.

Przez cztery lata pracy Hiszpana jego zespół zawsze grał w fazie pucharowej. Zachwycał, bo Benitez stworzył drużynę, która w ligomistrzowe wieczory pokazywała wszystko, co najlepsze. Jego zespół wspinał się na palce, by dotknąć niemożliwego w niezapomnianych, intensywnych bojach z Chelsea. Trzy razy grał w półfinale, dwa w finale i raz wygrał LM. W Premier League przez ten czas Liverpool wymęczył ledwie jedno wicemistrzostwo, w tym sezonie do prowadzącej Chelsea traci aż 13 punktów.

W Anglii trwa spór, kto wpędził drużynę z Anfield w kryzys.

Wciąż popierający Beniteza kibice twierdzą, że za całe zło odpowiadają amerykańscy właściciele klubu Tom Hicks i George Gillet. Gdy przychodzili, obiecywali budowę nowego stadionu i złote góry. Liverpool ma dziś 250 mln funtów długu, wydanie pensa na nowego piłkarza powoduje u księgowego stan przedzawałowy.

Efekt - gdy czołowi gracze leczą kontuzje, nie ma ich kim zastąpić.

Przeciwnicy Hiszpana uważają, że trener sam jest winien, bo zbyt często mylił się przy sprowadzaniu piłkarzy. W dodatku nie ze wszystkimi potrafił się dogadać. Zupełnym niewypałem okazały się transfery Jermaine'a Pennanta i Andrei Dosseny. Za Robbiego Keane'a Hiszpan zapłacił 20 mln funtów, po pół roku musiał sprzedać za 12 mln. Na Ryana Babela wydał 11 mln funtów i od roku próbuje się go pozbyć.

Benitez jest też obwiniany o odejście Xabiego Alonso. Rok temu trener powiedział rozgrywającemu, że musi go sprzedać, by zdobyć fundusze na wzmocnienia. Nic z tego nie wyszło, ale gdy latem do Alonso zgłosił się Real Madryt, piłkarz się nie zastanawiał.

Na jego miejsce Benitez sprowadził za 20 mln funtów Alberto Aquilaniego. Włoch przeniósł się do Liverpoolu z kontuzją. Do dziś zagrał ledwie trzy mecze.

Hiszpański trener niepowodzenia na rynku transferowym długo tłumaczył nieudolnością dyrektora sportowego Ricka Parry'ego, przez którego klub nie kupił Garetha Barry'ego, Daniego Alvesa, Simao i Nemanji Vidicia.

W marcu Benitez zagroził, że nie podpisze nowego kontraktu, jeśli nie dostanie pełnej władzy nad transferami. Parry'ego zwolniono, szkoleniowiec przedłużył umowę o pięć lat. - Dopiero zaczęła obowiązywać. Rozmowa o zmianie trenera wydaje mi się więc niestosowna - mówi dyrektor klubu Christian Purslow.

Piłkarze Beniteza zapowiadają walkę o zwycięstwo w Lidze Europejskiej. Jeśli potrafią zmobilizować się na te rozgrywki tak jak w ubiegłych latach na fazę pucharową LM, sukcesu mogą być pewni.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.