Liverpool przegrał przez kontuzje, Inter ma za trudną grupę

Wtorkowy wieczór Ligi Mistrzów, poza sensacyjnym rozstrzygnięciem w Barcelonie, przyniósł niespodzianki w meczach innych faworytów - Interu i Liverpoolu. - Trafiliśmy do ekstremalnie trudnej grupy - mówi Mourinho. Rafa Benitez przyczyn porażki upatruje z kolei w pladze kontuzji.

Porażka Liverpoolu z Lyonem była czwartym z rzędu przegranym meczem The Reds. Szkoleniowiec angielskiego klubu fatalną passę tłumaczy kontuzjami w zespole. Do leczącego uraz Fernando Torresa dołączyli Steven Gerrard i Glen Johnson. To bardzo zła wiadomość, tym bardziej, że już w najbliższą niedzielę Liverpool zmierzy się z Manchesterem United.

Porażka Barcy to jeszcze nie kryzys, ale Liverpoolu już tak - Mamy za dużo problemów kadrowych - mówił po meczu Ligi Mistrzów Benitez. - Gerrardowi odnowiła się dawna kontuzja. Poczuł ból i musiałem dokonać zmiany. Nie chcieliśmy ryzykować, choć piłkarz chciał kontynuować zawody. Dopiero w tygodniu okaże się, czy będzie w stanie zagrać przeciwko Manchesterowi.

Szkoleniowiec The Reds jest zdania, że jego zespół miał więcej szans na zwycięstwo we wtorkowym meczu. - To był trudny mecz, ale mieliśmy swoje okazje, które powinniśmy wykorzystać. Jestem bardzo zawiedziony, ale do niedzielnego meczu musimy zdążyć się pozbierać - mówił Benitez.

Inaczej do słabego występu swojego zespołu podchodzi trener innego faworyta rozgrywek Ligi Mistrzów, Jose Mourinho. - Trafiliśmy do bardzo trudnej i wyrównanej grupy - powiedział po zremisowanym z Dynamem Kijów meczu trener Interu Mediolan. - Teraz musimy wygrać dwa spotkania, więc mecz w Kijowie może okazać się dla nas walką o życie. Remis może tam nie wystarczyć.

Inter wprawdzie nie przegrał jeszcze meczu, ale po trzech zremisowanych spotkaniach zajmuje w grupie F ostatnie miejsce i ma przed sobą m.in. wyjazd na Camp Nou.

Benitez i Mourinho sobie nie radzą. A Ty się nadajesz do Ligi Mistrzów? ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA