Liga Europejska. Wichniarek: Mam nadzieję, że będą podania. Bo korzenie zapuszczam

PRZEGLĄD PRASY: - Lech może zatrudnić jeszcze dziesięciu nowych napastników, a goli i tak zabraknie, jeżeli nie będziemy dostawać dobrych podań - skarży się "Przeglądowi Sportowemu" Artur Wichniarek

Wichniarek pozostaje jedynym zawodnikiem Lecha, który w tym sezonie strzelił gola. Nawet jemu nie udało się jednak trafić ani razu w trzech ostatnich pucharowych spotkaniach.

Napastnik zapytany o nowego kolegę z ataku, Artjomsa Rudnevsa, wybuchnął:

- Nowy napastnik? Super. Mam nadzieję, że będziemy mieć wreszcie dobre dogrania od kolegów. Bo już korzenie zapuszczam pod bramką rywali.

- W tej chwili nie jestem w stanie nawet myśleć o tym, na kogo trafimy w walce o fazę grupową Ligi Europy, bo zastanawiam się tylko nad tym, jak będzie wyglądał nasz sobotni występ w Łodzi - dodaje Wichniarek.

Zdanie napastnika podziela selekcjoner reprezentacji Polski, Franciszek Smuda, który oglądał na stadionie mecz Lecha ze Spartą Praga.

- Tych podań otwierających drogę do bramki rywala rzeczywiście prawie wcale nie ma i to jest najbardziej zaskakujące. Gdybym w podobnie trudnej sytuacji prowadził Lecha, postawiłbym na Stilicia od pierwszej minuty. On może nawet snuć się po boisku, ale w każdej chwili stać go na genialne dogranie do snajpera. Musiał być naprawdę w niewyobrażalnie kiepskiej formie, skoro trener posadził go na ławie.

W Lechu nie chcą analiz porażek: zapomnieć i do przodu! Lech losuje swojego rywala w el. LE >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.