Transfery w Ekstraklasie: Trudno Legii sprzedać Rogera

Marzący o wyjeździe z Polski Roger zagra w czwartek z Broendby w III rundzie eliminacji LE. - Jeśli Legii zależy na transferze, nie powinien wychodzić na boisko - mówi agent piłkarza Marcelo Robalinho

Mecze będą, ale nie w telewizji  ?

Brazylijczyk od miesięcy stara się znaleźć nowy klub Rogerowi. Mimo niskiej ceny (400 tys. euro) jego biurko nie jest zawalone propozycjami. Jedyną ofertę przysłało latem Dinamo Zagrzeb. Piłkarz odrzucił ją, bo Chorwaci proponowali niską pensję. - Innych propozycji nie dostałem. Są tylko zapytania - tłumaczy Robalinho.

Po dzisiejszym występie zadanie menedżera stanie się jeszcze trudniejsze. Roger nie będzie mógł jesienią wystąpić w żadnym innym klubie w pucharach. - Dlatego wolałbym, by Roger nie grał w Kopenhadze. Występ nie uniemożliwi transferu, bo sporo dobrych klubów z Anglii, Hiszpanii i Włoch nie uczestniczy w pucharach, ale go utrudni - tłumaczy agent.

Co siedem dni może zmienić w sytuacji piłkarza? Robalinho twierdzi, że jego klient znajduje się na liście życzeń kilku klubów, ale nie na pierwszym miejscu. - Im bliżej końca okna transferowego, tym większa szansa, że zespoły, którym nie udało się sprowadzić wymarzonych piłkarzy, zwrócą się w końcu po Rogera - tłumaczy agent.

Robalinho nie wyklucza, że jego klient będzie grał w Legii do grudnia, gdy wygasa mu kontrakt. - Roger świetnie czuje się w Warszawie i nie będzie płakał, jeśli zostanie - zaznacza Robalinho. Jeszcze kilka tygodni temu takiej ewentualności pod uwagę nie brał nikt.

Z naszych informacji wynika, że Roger zagra dziś przeciwko Broendby, jeśli trener Jan Urban uzna, że jest taka konieczność.

Legia nie boi się Broendby. 'Grają podobnie do nas' Legia się wzmacnia. Rekonwalescentami >

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.