Weksel na milion albo nie sędziujecie

Do 3 września sędziowie i obserwatorzy meczów piłkarskiej ekstraklasy muszą podpisać oświadczenia, że nigdy nie ustawili meczu, i weksel in blanco na 1 mln zł. - Ci, którzy nie podpiszą, nie będą mogli sędziować. Koniec, kropka - twierdzi szef Kolegium Sędziów PZPN Sławomir Stempniewski

Jarosław Żyro: Jestem na rozdrożu ?

- Nikt jeszcze nie podpisał, generalnie grupa jest na nie - mówi arbiter Jarosław Żyro.

Kilka dni temu wszyscy sędziowie i obserwatorzy znaleźli w skrzynkach mailowych wiadomość od PZPN z dwoma załącznikami. W oświadczeniu antykorupcyjnym czytamy: "W przypadku dopuszczenia się przeze mnie przekupstwa sportowego lub też podżegania lub pomocnictwa w popełnieniu takiego czynu, stwierdzonego prawomocnym wyrokiem sądu karnego zobowiązuję się wpłacić na konto PZPN kwotę 1.000.000 zł. Oświadczam, iż w swojej działalności sędziowskiej nie popełniłem czynu przekupstwa sportowego... przed 1 lipca 2008 roku. [...] Jednocześnie tytułem stosownego zabezpieczenia, składam w PZPN weksel in blanco wraz z deklaracją wekslową".

Środowisko sędziów jest poruszone. Nikt nie pali się do podpisania tych dokumentów. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, jeszcze przed 3 września arbitrzy mają się spotkać i ustalić, co robić. Opór jest duży. - Sędziom się nie podoba? Nie ma w Polsce obowiązku sędziowania - ucina wiceprezes PZPN Eugeniusz Kolator. Stempniewski dodaje: - Dochodzą do nas głosy niezadowolenia, ale co zrobić. Zbieramy owoce przeszłości. Ci, którzy nie podpiszą, nie będą mogli sędziować.

Pisma narzuciła zrzeszająca kluby spółka Ekstraklasa, która prowadzi rozgrywki ligowe. - Większość sponsorów wpisała do umów z nami kary i gdyby pojawiły się nowe przypadki korupcji, nie dostalibyśmy obiecanych pieniędzy. Dlatego się zabezpieczamy - wyjaśnia Jacek Masiota, przewodniczący rady nadzorczej Ekstraklasy SA. - Wyszliśmy z założenia, że skoro afera korupcyjna miała charakter sędziowsko-obserwatorski, to realnym zabezpieczeniem będzie podpisanie weksli właśnie przez przedstawicieli tych środowisk. Suma 1 mln zł jest wysoka, ale ona ma odstraszać, a nam dać pewność, że sędziują ludzie krystalicznie czyści. Bo teraz zachowania korupcyjne nie będą się opłacały.

Sędzia Żyro nazywa sumę astronomiczną i tłumaczy: - Załóżmy, że zostanę pomówiony. Sądy wydają przecież różne wyroki. Jeśli będzie dla mnie niekorzystny, to mam zrujnowane życie. I moja rodzina też. Prawnik co prawda radził mi: panie Jarku, rozdzielność majątkowa, zostawia pan sobie trampki i cześć...

Kolator: - Jeśli ktoś jest czysty, nie ma się czego obawiać, a ten milion ma odstraszać. Chodzi o to, żeby osoba, która podpisze oświadczenie i weksel, zdawała sobie sprawę, co ją może spotkać. My już to przerabialiśmy - gdy w mediach pojawiła się tzw. lista Fryzjera, wezwaliśmy do siebie sędziów, którzy się na niej pojawili. Wszyscy zaprzeczyli, że mają coś z tym wspólnego, a w ciągu dwóch tygodni byli zatrzymywani dla potrzeb prokuratora.

Sędziowie mają żal o formę przekazania im dokumentów i o to, że nikt z nimi oświadczeń nie konsultował. - Jeszcze tego by brakowało, żeby konsultować. Wystarczy, że tyle osób z tego środowiska zostało zatrzymanych w sprawie korupcji - obrusza się Kolator, były arbiter.

Co się stanie, jeśli do wtorku do PZPN nie trafi pismo od żadnego sędziego? Kogo związek wyśle do prowadzenia meczów, może Japończyków, którzy w sierpniu prowadzili już dwa spotkania? - Japończycy to zupełnie inna sprawa, oni są "na wymianie szkoleniowej". To nie ma nic wspólnego z walką z korupcją - zapewnia Kolator. - Mamy swoje pomysły, ale o nich nie powiem, żeby sędziowie nie myśleli, że ich szantażujemy.

OŚWIADCZENIE

Jako sędzia piłki nożnej zobowiązuję się wypełniać swoją funkcję w poszanowaniu przepisów oraz z wiernością dla zasad prawdziwego ducha piłki nożnej. Wiem, iż moja bezstronność i ciągłe dążenie do podnoszenia własnych umiejętności dają mi prawo do oceniania przebiegu sportowej rywalizacji. Dołożę wszelkich starań, aby o wynikach prowadzonych przeze mnie meczów decydowały wyłącznie umiejętności piłkarzy i trenerów. W okresie wypełniania swojej funkcji sędziego czynnego zobowiązuję się nie angażować się w jakąkolwiek inną działalność związkową wymagającą poparcia klubów piłkarskich będących członkami PZPN i Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej, z wyjątkiem organizacji sędziowskich.

W przypadku dopuszczenia się przeze mnie przekupstwa sportowego lub też podżegania lub pomocnictwa w popełnieniu takiego czynu, stwierdzonego prawomocnym wyrokiem sądu karnego zobowiązuję się wpłacić na konto PZPN kwotę 1.000.000 zł.

Oświadczam, iż w swojej działalności sędziowskiej nie popełniłem czynu przekupstwa sportowego, a w przypadku stwierdzenia prawomocnym wyrokiem sądu karnego popełnienia przeze mnie przekupstwa sportowego lub też podżegania lub pomocnictwa w popełnieniu takiego czynu, przed 1 lipca 2008 roku zobowiązuję się wpłacić na konto PZPN kwotę 1.000.000 zł.

Jednocześnie tytułem stosownego zabezpieczenia, składam w PZPN weksel in blanco wraz z deklaracją wekslową.

Fryzjer: Nie byłem swatką, nie dostałem nawet pół litra ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.