Kibole zaatakowali. Zamieszki podczas Pucharu Polski ?
Po celnym rzucie karnym Jakuba Wawrzyniaka, który dał Legii upragniony Puchar Polski, na płytę boiska wbiegły setki kiboli Legii. Z początku cieszyli się z zawodnikami, później zaczęli prowokować lechitów. Do akcji wkroczyła policja. Gdy udało jej się opanować sytuację w warszawskim sektorze, do ataku ruszyli kibole Lecha.
Wyrwali jedną z bram, zaczęli wyrywać krzesełka, rzucali racami i innymi przedmiotami w kierunku policji. Pobili także operatora TVP. Do akcji wkroczyli uzbrojeni funkcjonariusze, oddali kilka serii strzałów ostrzegawczych, na stadion Zawiszy wjechała także armatka wodna. Dopiero po kilkunastu minutach policja otoczyła ich i wyprowadziła poza obiekt.
- Wystarczy powiedzieć, że wobec Euro 2012, które odbędzie się w Polsce takie wydarzenia, jak tutaj powinny mieć bardzo poważne konsekwencje - mówił Jose Mari Bakero, trener poznańskiego Lecha.
- Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy by dobrze zorganizować to spotkanie. Piłkarze stworzyli bardzo fajne widowisko, a ja do końca wierzyłem, że fani z Warszawy i z Poznania, którzy przyjechali do Bydgoszczy, pojawili się tu przede wszystkim po to, by dopingować swoje drużyny. Niestety pomyliłem się. Zepsuli radość z tego meczu - powiedział Sebastian Chmara, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
- Jestem załamany. Włożyliśmy tyle starań by jak najlepiej przygotować tę imprezę. Żal patrzeć jak wielu zniszczeń dokonali kibice - powiedział Michał Dołożenko, działacz Kujawsko - Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.
PZPN bezradny: kibice zniszczą każdy obiekt, jeśli taka będzie ich wola
Piękne gole, karne Legia z Pucharem Polski >