Lech - Arka. Przemysław Trytko: Czuję się po prostu zaje...

- Czuję się po prostu zaje... Jeśli teraz uda nam się jeszcze utrzymać w lidze, to chyba nie pojadę na żadne wakacje, tylko zostanę w Trójmieście i będę świętował na plaży - powiedział Przemysław Trytko, napastnik Arki Gdynia, z którą we wtorek sięgnął po Puchar Polski.

Arka sprawiła wielką sensację. We wtorek na Stadionie Narodowym pokonała 2:1 po dogrywce Lech Poznań i sięgnęła po Puchar Polski. - Czuję się po prostu zaje... Jeśli teraz uda nam się jeszcze utrzymać w lidze, to chyba nie pojadę na żadne wakacje, tylko zostanę w Trójmieście i będę świętował na plaży - mówił uradowany Trytko.

Napastnik Arki po meczu jako jeden z pierwszych - czyli po kilkudziesięciu minutach - cały oblany szampanem wyłonił się z szatni, by porozmawiać z dziennikarzami.

- Przyjechałem do Gdyni z Kazachstanu. Nie żałuję żadnej złotówki, z której zrezygnowałem. Byliśmy kopciuszkiem tych rozgrywek. Przetrzymaliśmy napór Lecha. Był słupek, niewykorzystana świetna okazja Radka Majewskiego w 89. minucie. Ale szczerze - co mnie to w zasadzie obchodzi? Puchar jest nasz. Na zdrowie Gdynio! - nie krył radości piłkarz.

Dla Trytki to drugi tak duży sukces w karierze. A pierwszy od 2010 r., kiedy z Jagiellonia Białystok - też wygrywając z Lechem - sięgnął po Superpuchar.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA