Na razie drużyna wykonała pierwszą część planu, pokonując w Katowicach "Gieksę". W ciągu czterech najbliższych dni zespół trenera Roberta Kasperczyka czekają dwa spotkania na własnym stadionie, oba ze stosunkowo łatwymi przeciwnikami. W środę ze znajdującym się w środku tabeli zespołem z Gorzowa, a w sobotę z Motorem Lublin, którego spadek z ligi jest już przesądzony. - Chcemy zdobyć sześć punktów u siebie. Nie lubię bawić się w kalkulacje, ale te dwa zwycięstwa zdecydowanie przybliżyłyby nas do utrzymania - mówi Jacek Broniewicz, lider bielskiej defensywy. Na zakończenie sezonu Podbeskidzie czeka jeszcze wyjazdowy mecz z Flotą Świnoujście.
GKP Gorzów w trzech ostatnich meczach zanotował dwa zwycięstwa i remis. w zespole grają m.in. znani z występów w ekstraklasie Grzegorz Jakosz i Artur Andruszczak. - Może być ciężko przebić się przez ich szyki obronne, spodziewam się trudnego meczu, ale jestem przekonany, że wygramy - zapewnia Broniewicz.
Statystyka przemawia za góralami. GKP jeszcze nigdy nie wygrał z Podbeskidziem. Nawet w obecnym słabym sezonie bielszczanie ograli jesienią na wyjeździe rywali 2:1.
W zespole z Bielska-Białej z powodu kontuzji nie zagrają Sławomir Cienciała i Bartłomiej Konieczny.
Początek meczu o godzinie 19.
GKS Katowice gra dziś na wyjeździe z Flotą Świnoujście.