Gwiazdy Manchesteru nie dotrą do Zabrza przez... wulkan?

Islandzki wulkan, który sparaliżował ruch lotniczy w całej Europie, może pokrzyżować szyki organizatorom jubileuszu w Zabrzu.

Wszystkie akcje polskiej ligi na Ekstraklasa.tv ?

Przed sobotnim meczem Górnika ze Zniczem Pruszków na boisku pojawić się mają gwiazdy zabrzańskiej drużyny sprzed lat. Piłkarze Górnika, który 40 lat temu grali w finale Pucharu Zdobywców Pucharów z Manchesterem, będą przedstawieni kibicom, mają też otrzymać odznaczenia od szefa PZPN-u Grzegorza Laty.

Okazuje się jednak, że problemy może sprawić... wulkan na Islandii, przez który odwołana jest większość lotów w Europie. Pod znakiem zapytania stanął przyjazd dwóch byłych gwiazd Manchesteru City, ówczesnego rywala zabrzan. Na Roosevelta mieli dotrzeć reprezentant Anglii Mike Summerbee oraz kapitan tamtej jedenastki Tony Book. - Obaj byli piłkarze są gotowi do wyjazdu. Teraz wszystko będzie zależało od sytuacji na lotniskach. Na razie czekamy na rozwój wydarzeń - usłyszeliśmy od przedstawiciela Manchesteru.

Kłopoty z powodu dymiącego wciąż wulkanu ma także Erwin Wilczek, znakomity przed laty napastnik Górnika, który mieszka we Francji. Na mecz jednak dotrze. - Miałem bilety lotnicze, musiałem z nich zrezygnować. Ale do Zabrza przyjadę. Najpierw jadę do Kolonii, a z Niemczech autokarem. W czwartek powinienem być w Zabrzu - mówi Wilczek.

Na jubileuszu zabraknie najprawdopodobniej Włodzimierza Lubańskiego, któremu obowiązki klubowe w belgijskim Lokeren nie pozwalają na przyjazd. Niewykluczone, że w jego sprawie Górnik będzie kontaktował się z szefem belgijskiego klubu.

Dwa dni urzędowania w roli dyrektora sportowego Górnika ma za sobą Tomasz Wałdoch. Zapoznał się ze stanem murawy, szatniami, magazynem i gabinetami odnowy. Obejrzał też mecz Śląskiej Ligi Juniorów Starszych. Ma swoje pierwsze spostrzeżenia. - Chciałbym mieć wpływ na rozwój bazy treningowej. Uważam, że jedno boisko ze sztuczną nawierzchnią w naszym klimacie jest klubowi bardzo potrzebne - przyznał nowy dyrektor sportowy.

W poniedziałek na posiedzeniu rady miejskiej pojawili się Michael Mueller, szef Rady Nadzorczej Górnika, oraz Łukasz Mazur, prezes klubu. - Szkoda, że to poniedziałkowe spotkanie nie przerodziło się w rzeczową dyskusję i wymianę opinii, a było raczej formą przesłuchania - mówił prezes Łukasz Mazur, którego radni pytali m.in. o pomysł przeniesienia meczów Górnika do Rybnika.

- Musimy mieć przygotowany obiekt zastępczy. Modernizacje polskich stadionów odbywają się zwykle przy ingerencji maszyn budowlanych w murawę. Istnieje obawa, że podobnie będzie też u nas i wtedy rozgrywanie meczów w Zabrzu nie będzie możliwe. Poza tym pojemność 3-4 tys., która nam grozi, nie jest dla nas zadowalająca - stwierdził szef zabrzańskiego klubu.

Trzy gole młodego Janoszki ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.