W Zabrzu pojawił się Charles de Gol

Górnik po raz drugi wiosną stracił punkty. Tym razem zremisował u siebie z Flotą Świnoujście. - W pierwszej połowie nie widziałem moich piłkarzy. To się nie może powtórzyć - zapowiedział trener Adam Nawałka.

Ensar Arifović przez pół roku grał w Zabrzu. Nikt w Świnoujściu nie zna tak dobrze obecnego Górnika jak on. - Zobaczy pan, że po dziesięciu minutach meczu przy wyniku 0:0, nogi im zaczną drżeć, zacznie się presja, nerwy. W tym upatruję szansy Floty - analizował Bośniak.

Trafił bez pudła. Zabrzanie przeprowadzili kilka akcji, ale potem inicjatywę przejęła Flota. Wyróżniał się zwłaszcza Charles Uchenna Nwaogu. W 19 minucie po kolejnej groźnej akcji Nigeryjczyk w starciu z bramkarzem padł w polu karnym, a sędzia podyktował rzut karny. Kontrowersyjna decyzja. - To był karny z kapelusza - denerwował się potem prezes Górnika Łukasz Mazur. Poszkodowany, który nosi ksywkę "Charles de Gol" sam wykorzystał jedenastkę.

Górnik ruszył do ataku, Flota (kontynuująca grę bez kontuzjowanego Nwaogu, zastąpił go Arifović) wyraźnie opadła z sił i straciła koncept gry. Piłkarze ze Świnoujścia zaczęli grać na czas około 30 minuty! To się musiało zemścić. Wyrównującego gola tuż po przerwie strzelił Mariusz Przybylski. W 67 minucie Marcin Wodecki trafił w poprzeczkę.

Adam Nawałka wpuszczał na boisko kolejnych napastników (Adrian Świątek, Ales Besta), dał też szansę debiutu Słowakowi Vladimirowi Balatowi, ofensywnemu pomocnikowi. Górnik miał bardzo dużą przewagę, ale słabo nastawiony celownik. A kiedy zabrzanie trafiali już w bramkę wtedy na przeszkodzie stawał świetnie dysponowany golkiper Floty Krzysztof Żukowski, gracz numer jeden tego spotkania. - To na pewno jeden z moich lepszych meczów. Fajnie się w Zabrzu grało, szkoda, że nie udało mi się zachować czystego konta - mówił Żukowski.

Piłkarze z Zabrza zebrali od kibiców oklaski za ambitną grę do ostatniego gwizdka. Oczywiście nie byli jednak szczęśliwi z rezultatu. - Straciliśmy dwa punkty - kręcił głową strzelec gola Przybylski. - Mnóstwo sytuacji i tylko jeden gol. Dlatego teraz jedziemy do Nowego S1cza po punkty - dodał Adam Banaś.

Trener Nawałka był bardzo zły na piłkarzy. W szatni w przerwie i po meczu było gorąco. - Nie można marzyć o dobrym wyniku, jeśli zespół dojeżdża tylko na drugą połowę. W pierwszej części nie widziałem swoich zawodników. Mam nadzieję, że coś takiego zdarzyło się po raz ostatni - kategorycznie zapowiedział Adam Nawa3ka.

Mecz oglądał Krzysztof Bukalski, były zawodnik Górnika i niewykluczone, że to właśnie on będzie nowym dyrektorem sportowym Górnika. Na trybunach zabrakło tym razem szefa marketingu Arkadiusza Trzeciakiewicza. Jest na zwolnieniu lekarskim. - W naszym klubie jest ostatnio plaga chorób - tajemniczo powiedział prezes Łukasz Mazur.

Górnik Zabrze 1 (0)

Flota Świnoujście 1 (1)

Bramki: 0:1 Nwaogu (19.), 1:1 Przybylski (49.)

Górnik: Nowak Ż - Danch Ż (68. Świątek), Banaś, Pazdan Ż, Marciniak - Bonin, Przybylski, Cebula Ż (88. Balat), Szczot (79. Besta) - Zahorski, Wodecki

Flota: Żukowski Ż - Fechner, Staniek, Mazurkiewicz, Kubowicz (70. Rygielski) - Chi-Fon (58. Kret), Niewiada, Skwara, Ciarkowski Ż - Nwaogu Ż (25. Arifović), Staniszewski.

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 7000.

Copyright © Agora SA