Sebastian Dudek : Ze mną jeszcze nikt niczego nie rozwiązał, na razie jestem tylko odsunięty od zespołu. Prezes Marcin Jaroszewski i dyrektor Robert Stanek poinformowali mnie tylko, że zostanie mi złożona propozycja rozwiązania umowy. Za kilka dni pewnie porozmawiamy i skończy się to tak, jak musi. W tej chwili nie ma możliwości, abym wciąż był piłkarzem Zagłębia.
Nie wiem, nie mam pojęcia... Moja rozmowa z prezesem trwała 10 sekund. Powiedział tylko, że rozwiążemy kontrakt. I wyszedłem. Nie widziałem sensu, aby dalej dyskutować. I tak ktoś podjął decyzję za mnie.
No zdziwiłem się, bo człowiek dostał obuchem bez uprzedzenia. Ale w tym sporcie trzeba spodziewać się wszystkiego, nie można być pewnym następnego dnia. Dziwnie się teraz czuję. Jeszcze wczoraj szykowałem się na trening, a dziś ktoś się ze mną pożegnał.
Trzeba o to pytać prezesa. Ja ani nie chcę się na ten temat wypowiadać, ani nie mogę.
Sądzę, że wpłynęło na to wiele czynników. Może ten wywiad, może frustracja złymi wynikami Zagłębia, brak punktów. To wszystko nawarstwiało się od jakiegoś czasu. Nie chcę też wymyślać, bo może okazać się, że powód był całkowicie inny, niż ten, o którym myślimy...
Nie mam pojęcia. Do czerwca już nic nie zrobię. Nawet jeśli bym chciał, to nie będę mógł znaleźć nowego klubu. Daję sobie kilka dni, aby się ogarnąć, ochłonąć. Na pewno przez najbliższe dwa-trzy miesiące będę się ruszał, biegał, chodził na siłownię i czekał. Nie chcę niczego planować, bo poniedziałek pokazał mi, że z planów nici, jeśli życie chce ci zrobić psikusa.
O komentarz poprosiliśmy także prezesa Zagłębia Sosnowiec, Marcina Jaroszewskiego:
- To decyzja sztabu szkoleniowego, pod którą się podpisałem. Jest spowodowana ostatnią tendencją sportową drużyny. Nie gramy tak, jak byśmy chcieli. Więcej informacji może udzielić dyrektor sportowy.