Powiew Barcelony w Nowym Sączu

Armand Ella został nowym piłkarzem Sandecji. To wychowanek słynnej Barcelony.

Facebook?  | A może Twitter? 

Gdy kilka lat temu dziennikarz "Gazety Wyborczej" Rafał Stec odwiedzał szkółkę piłkarską słynnej FC Barcelony, Albert Capellas - koordynator grup młodzieżowych, oprowadzał go po ośrodku i koniecznie chciał pokazać jednego zawodnika. Niestety nie było go już w klubie, a Capellas rzekł: - W takim razie zapamiętaj nazwisko - rzucił. - Ella. Armand Ella Ken. Jedenastka, w twoim języku to będzie lewoskrzydłowy. Będzie lepszy niż Thierry Henry. To mój prywatny typ na przyszłego najlepszego piłkarza świata.

Po pięciu latach polski dziennikarz może sobie przypomnieć to nazwisko, bo nieoczekiwanie Ella został piłkarzem... Sandecji. W wielkiej Barcelonie Kameruńczyk kariery nie zrobił, a przeszkodziła mu w tym kontuzja. Odszedł do Karpatów Lwów, gdzie również wiodło mu się ze zmiennym szczęściem. Następnie trafił na wypożyczenie do węgierskiego Kaposvari Rakoczi, a w międzyczasie wygasł jego kontrakt z ukraińskim klubem. Ella został wolnym zawodnikiem.

Zgłosiła się po niego Sandecja, która należy do średniaków I ligi. W Nowym Sączu Kameruńczyk ma się odbudować. Podpisał kontrakt do końca przyszłego roku. 21-letni zawodnik ma na koncie osiem występów w młodzieżowych reprezentacjach Kamerunu. Strzelił w nich trzy gole.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.