Liga Europejska. Lech zagra dla 30 tysięcy

Do prawie 30 tysięcy zwiększyła UEFA liczbę widzów, którzy będą mogli obejrzeć czwartkowy mecz Lecha Poznań ze Sportingiem Braga. Na otwarcie całego stadionu nie zgodziła się, bo nadal uważa go za niebezpieczny.

W piątek Lech dostał od UEFA dwie kary: jedną za blokujących przejścia i stojących między sektorami kibiców (to 20 tys. euro grzywny i całkowite zamknięcie stadionu, ale w zawieszeniu), a drugą za zaniedbanie konstrukcyjne stadionu (ograniczenie liczby widzów na meczu ze Sportingu Braga o połowę). Zdaniem UEFA te zaniedbania mogą doprowadzić do takiej tragedii jak na Love Parade w Duisburgu. Lech odwołał się na razie od drugiej z tych kar i UEFA wczoraj zgodziła się zwiększyć dopuszczalną liczbę widzów do 29 133. Tyle bowiem biletów i karnetów "Kolejorz" rozprowadził do tej pory i taką liczbę udokumentował.

Sprzedaż biletów w kasach ruszyła wczoraj o godz. 16 i od razu ustawiła się po nie długa kolejka kibiców.

UEFA nie cofnęła opinii, że stadion jest niebezpieczny. Odrzuciła także podnoszony przez Lecha argument, iż kara została nałożona zbyt późno, by przed meczem z Braga usunąć wszystkie wskazane usterki. - Stadion, który zbudowaliśmy, nie tylko spełnia polskie normy bezpieczeństwa, ale został zbudowany według projektu zaopiniowanego pozytywnie przez UEFA - bronił się wczoraj prezydent Poznania Ryszard Grobelny. Prezydent nie przewiduje żadnych zmian konstrukcyjnych na stadionie i żadnych dodatkowych nakładów z budżetu miasta. - Odpowiedzialności nie poniósł do tej pory żaden urzędnik, bo dziś nie wiem, czy ktoś jest w tej sprawie winny. Odpowiedzialność polityczną ponoszę ja - mówi Ryszard Grobelny.

Mecz Lecha ze Sportingiem Braga - w czwartek o godz. 19.

Wygląda jak bursztyn. PGE Arena  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.