Nie tak zapewne wyobrażał sobie początek europejskich pucharów polski napastnik. Frank de Boer postanowił dokonać kilku roszad po zremisowanym na wyjeździe meczu z Twente (2:2). To właśnie w tym meczu Milik opuścił plac gry już w 56. minucie spotkania. Szkoleniowiec Ajaksu nie był zadowolony z jego postawy.
Wydawało się, że Milikowi wszystko układało się wyśmienicie zarówno w reprezentacji, jak i klubie. Strzelił w tym sezonie cztery bramki oraz trzy razy wpisał się na listę asystentów. To dzięki jego bramce Ajax awansował do grupowej fazy Ligi Europejskiej po meczu z FK Jablonec. W kadrze natomiast razem z Robertem Lewandowskim są najskuteczniejszym duetem napastników. Razem strzelili 16 bramek, z czego napastnik Ajaksu ukłuł sześć razy.
To właśnie mecz z Twente przesądził o tym, że Polak trafił na ławkę z Celtikiem. Na jego niekorzyść świadczył fakt, iż po zmianie Polaka jego następca Fischer trafił bramkę kontaktową. Telegraaf twierdzi, że trener De Boer jest niezadowolony z dyspozycji swojego napastnika. W samej Eredivisie dwa trafienia Milika w pięciu meczach wyglądają dość blado przy 14 całej drużyny. De Boer lubi rotować składem, a szczególnie atakującą formacją. Podczas swojego ponadczteroletniego pobytu w Amsterdamie skorzystał z 15 napastników.
Absencja Milika nie wyszła na dobre w meczu z Celtikiem. Ajax zremisował ze Szkotami na własnym stadionie 2:2, a Polak pojawił się na boisku w 62. minucie.