Liga Europejska. Niezastąpiony Grzegorz Krychowiak

Żaden piłkarz Sevilli nie rozegrał w tym sezonie więcej minut niż Grzegorz Krychowiak. Już dawno żaden Polak nie wszedł do klubu z europejskiej czołówki tak bezboleśnie

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Bezboleśnie - to może akurat w przypadku Krychowiaka brzmieć przewrotnie. Jego rolę w drużynie można by najkrócej opisać tak, że to jego ma boleć, żeby mniej bolało innych. On uzbierał w tym sezonie w Sevilli najwięcej minut we wszystkich rozgrywkach, on razem z drugim defensywnym pomocnikiem pilnuje, żeby rywalowi pozamykać wszystkie drzwi, zanim będzie musiała to zrobić obrona, on spędza godziny na siłowni, żeby się nie dać przepchnąć, to jemu ma nigdy nie zabraknąć siły do biegania, on ma, jeśli trzeba, wybić z głowy grę najlepszemu piłkarzowi rywali. Jesienią, gdy Krychowiak był w pewnym momencie jedynym piłkarzem, który nie podlegał rotacji u trenera Unaia Emery'ego, komentatorzy zastanawiali się, kiedy Polak padnie. Teraz już się nie zastanawiają. Emery nie chce go zdejmować z boiska nawet w takich sytuacjach jak w niedawnym meczu z Realem, gdy Polak był długo opatrywany po zderzeniu z Sergiem Ramosem. A drużyna bez niego straciła dwa gole.

Kucharski: Wyczuł, czego w Sevilli potrzebują

W lidze hiszpańskiej nikt z Sevilli tak często jak on nie robi wślizgów, nie przejmuje piłki i nie fauluje. W Lidze Europejskiej, w której właśnie awansował z Sevillą do finału, też jest w czołówce wszystkich statystyk drużyny w obronie. I chociaż jest człowiekiem od czarnej roboty, został doceniony. Przez drużynę, przez media, przez kibiców Sevilli, którzy go uwielbiają za poświęcenie na boisku, dobrą energię, poczucie humoru. - Odnalazł się bez problemu w klubie, w mieście. On ma odpowiedni temperament, a do tego jest po prostu inteligentny. Wyczuł, czego tam potrzebują. Udało mu się zrobić coś, w co niewielu wierzyło. Ja jeszcze pamiętam wywiady Grzegorza Laty, który jako prezes PZPN nie bardzo cenił umiejętności Grześka. Pamiętam Wojtka Kowalczyka, który mówił, że Grzesiek jedzie do Sevilli siedzieć na trybunach - mówi Sport.pl menedżer piłkarza Sevilli Cezary Kucharski.

Boniek: Ma zdrowie jak Nawałka

W jeden sezon Krychowiak przeskoczył z poziomu Reims, drużyny z dolnej części tabeli ligi francuskiej, do drużyny, która awans do Ligi Mistrzów może jeszcze wywalczyć na dwa sposoby: albo wygrywając Ligę Europejską, albo zajmując czwarte miejsce w lidze (traci trzy punkty do czwartej Valencii) i walcząc w eliminacjach LM. A w reprezentacji przez ostatnie kilkanaście miesięcy Krychowiak z jednego z wielu stał się jednym z liderów.

O nim, Robercie Lewandowskim i Wojciechu Szczęsnym prezes Zbigniew Boniek mówi, że to trójka z Liverpoolu, Beatlesi kadry. - Cały czas razem. Grzesiek to jest drugi Adam Nawałka. Adam też miał taką niesamowitą wydolność. Grzesiek ma zdrowie jak koń - mówi Boniek. Kucharski wylicza: dobry odbiór, dobra gra głową, do tego szybkie wyprowadzenie piłki do ofensywnych piłkarzy, co dobrze widać w Sevilli, ale gdy Krychowiak gra w reprezentacji - już mniej. W kadrze nigdy nie zbierał tylu pochwał co w Sevilli. W Hiszpanii piszą o Krychowiaku, że jest Sergiem Busquetsem swojej drużyny. Że jest niezastąpiony. Nazywali go już płucami drużyny, lokomotywą, maszyną.

"El Pais": Zaraża ofiarnością i siłowym futbolem

Z tej trójki wspomnianych przez Bońka Beatlesów kadry Krychowiak, jeśli chodzi o drogę kariery, bardziej przypomina Szczęsnego. Obaj wyjechali z Polski, mając kilkanaście lat. Ale jeśli chodzi o nastawienie na sukces, o etos pracy, Krychowiak to drugi Lewandowski: z obsesją zdrowego stylu życia, zdrowego odżywiania, pracy w siłowni, szukania każdego elementu, w którym można zyskać przewagę.

Przed tym sezonem zainteresowane nim były cztery kluby: oprócz Sevilli również Fiorentina, Zenit Sankt Petersburg i HSV. Sevilla była najbardziej zdeterminowana i konkretna, przelicytowała konkurentów finansowo, ale też najbardziej pasowała do stylu gry Krychowiaka, jego ambicji. Zresztą to nie Sevilla przyszła do Krychowiaka, tylko on został jej zaproponowany przez menedżera. - Podchwycili temat, Grzesiek zbierał dobre opinie we Francji, a Sevilla potrzebowała kogoś takiego, kto wniesie do drużyny energię, pobudzi do walki, będzie pracował za dwóch. Spełnił oczekiwania - mówi Kucharski. Reims zażyczyło sobie początkowo 7 milionów euro, Sevilla wynegocjowała cenę między 4 a 5 mln. Dziś Krychowiak jest wart kilka razy więcej. "On swoim wysiłkiem, ofiarnością, tym siłowym futbolem zaraża całą Sevillę" - napisał o nim niedawno "El Pais". Przed nim w najbliższych tygodniach jeszcze cztery bitwy. Dwie w lidze, potem dwie na Stadionie Narodowym: jedna w finale z Dnipro, druga z Gruzją o Euro 2016. Dotąd łatwiej mu szło przekonywanie do siebie za granicą niż w Polsce. Może mecz z Gruzją rozwieje wątpliwości.

Dużo ciekawych sportowych wydarzeń w ten weekend! Śledź je w aplikacji Sport.pl LIVE!

Grymasy na twarzach, spuszczone głowy... Piłkarze Realu dawno nie byli tak smutni [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.