Terry doznał urazu w starciu z Nathanem Bakerem i musiał opuścić boisko na noszach. Kapitana Chelsea ominie najprawdopodobniej drugi europejski finał z rzędu. Przed rokiem Terry nie wystąpił w finale Ligi Mistrzów. Wówczas pauzował za kartki.
- To będzie dla niego ogromny cios, jak nie zagra z Benficą Lizbona. Rok temu musiał patrzeć, jak radzimy sobie na boisku, bo był zawieszony za kartki. Teraz uraz kostki może nie pozwolić mu zagrać w drugim finale z rzędu w europejskich pucharach. Jednak Terry jest częścią tego klubu i na pewno damy z siebie wszystko, aby wygrać - komentował sytuację kolegi Frank Lampard.
Przedstawiciele Chelsea nie chcą ujawnić stanu zdrowia Johna Terry'ego i rozgrywającego Edena Hazarda przed środowym finałem. Obaj piłkarze zostali poddani w poniedziałek szczegółowym badaniom, ale ich wyniki będą utrzymywane w ścisłej tajemnicy, ma to zapewnić "The Blues" przewagę nad Benficą.
Media w Anglii spekulują, że na występ Hazarda są iluzoryczne szanse, natomiast Terry najprawdopodobniej nie zagra w finale.
- To był dobry mecz, uzyskanie trzech punktów w takich okolicznościach to ogromne osiągnięcie. Jesteśmy w pierwszej czwórce i zobaczymy, co się stanie. Zapłaciliśmy za to jednak wysoką cenę - skręconą kostkę ma John Terry i będziemy wiedzieć coś więcej dopiero po prześwietleniach. Nie wiemy, jak może być to poważne - mówił Benitez na konferencji po zwycięskim meczu z Aston Villą. - Hazard też poczuł coś w ścięgnie, więc i w jego przypadku czekamy na wyniki badań. To może być wielkie osłabienie na finał z Benficą, ale przynajmniej dziś wygraliśmy - dodał Benitez.
Uznawani za faworytów Ligi Europejskiej piłkarze Chelsea Londyn zmierzą się w środowym finale z Benficą Lizbona. Dla obu drużyn spotkanie w Amsterdamie będzie okazją wywalczenia po raz pierwszy w historii tego trofeum. Początek spotkania o 20.45.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida