Dyskutuj z ludźmi, nie z nickami. Nie bądź anonimowy na Facebook.com/Sportpl ?
W sobotę w finale Ligi Mistrzów Manchester United podejmie na Wembley FC Barcelonę. Anglia wrze po aferze, ujawnionej we wtorek przez media. Ryan Giggs próbował nie dopuścić do tego, by w internecie pisano o jego romansie z bohaterką Big Brothera. Gdy w końcu ujawniono nazwisko piłkarza i jego cenzorskie zapędy, Anglią wstrząsnęło bardziej, niż po wulkanicznym dymie nacierającym znad Islandii i wizycie prezydenta USA Baracka Obamy. Te tematy powoli jednak wracają na czołówki gazet. Choć wciąż obok nich mówi się o kolejnych skandalach związanych z "aferą Giggsa".
Oburzenie wywołała sytuacja w konferencji prasowej, na której trener Czerwonych Diabłów sir Alex Ferguson nerwowo zareagował na pytania dotyczące jego zawodnika.
Dziennikarz agencji AP Rob Harris zapytał Szkota o znaczenie Giggsa w zespole.
- Wszyscy gracze są ważni, każdy z nich - krótko odpowiedział Ferguson.
Transmitująca konferencję telewizja Sky News rozpowszechniła później nagranie Fergusona, który szeptem rozmawiał z rzecznikiem klubu o reporterze. Oto treść ich rozmowy:
- Facet, który zadał pytanie o Giggsa ... na konferencji prasowej... - mówi Ferguson.
- Który? - upewnia się rzecznik.
- Ten, który zadał pytanie ... kto to?
- A tak, powiem ci później.
Kilka minut później, słychać pytanie Fergusona:
- Czy on przyjdzie w piątek
- Facet z laptopem?
- Tak. Ukarzemy go w piątek...
Prawdopodobnie chodziło o konferencję prasową przed finałem Ligi Mistrzów, zaplanowaną na piątkowy wieczór. Dziennikarz AP miałby zostać ukarany zakazem wejścia na nią.
To nie pierwsza taka reakcja Fergusona na nieprzychylność mediów. Kilka lat temu odmówił wywiadu stacji BBC, gdy ujawniono informacje o działalności gospodarczej jego syna. Kilku pojedynczym dziennikarzom zakazano wstępu na mecze Manchesteru United.
Niektórzy dziennikarze już "dostali za swoje". Samochody kilku z nich - stojących i czekających na piłkarza pod jego domem - zostały zaatakowane i zniszczone. Do incydentu doszło pod rezydencją Giggsa w Worsley.
- Po zjawieniu się na miejscu oficerowie odkryli, że co najmniej sześć samochodów zostało zniszczonych po tym, jak grupa przestępców przybyła na miejsce samochodem marki Ford Transit i zaatakowała inne pojazdy - czytamy w oświadczeniu policji.
Samochody dziennikarzy miały rozbite szyby i poprzecinane opony. Bandziorom zarzuca się także obrzucenie dziennikarzy, fotoreporterów i operatorów kamer jajami i mąką.
Ryan Giggs i Imogen Thomas - skaza na nieskazitelnym wizerunku [zobacz galerię]
Czytaj więcej o skandalu wokół Ryana Giggsa ?