"Real gra bez zarzutu - 23 bramki zdobyte , tylko 3 stracone, siedem zwycięstw, dwa remisy i aż 15 goli, przy żadnym straconym, na Santiago Bernabeu. Jedynym zespołem, który może rzucić cień na to osiągnięcie jest Szachtar, który w środę gra z Barceloną. To był magiczny wieczór na stadionie w Madrycie. W drugiej połowie kibice śpiewali: Jesteśmy królami Europy. Real spuścił Tottenhamowi łomot i widać, że dojrzał do półfinału. Królewskich do wygranej poprowadził zdobywca dwóch goli Adebayor, a dzieła zniszczenia dokończyli Di Maria i Ronaldo.
"Wszystko co najgorsze zaczęło się dla Tottenhamu już na początku. W ostatniej chwili przed meczem trener gości stracił Lennona. Po czterech minutach gry Harry Redkanpp musiał pogodzić się ze stratą gola. Kolejnym ciosem dla londyńczyków było wyrzucenie z boiska Petera Croucha, po tym jak snajper zobaczył dwie kartki za faule na Ramosie i Marcelo. Po łatwej wygranej Real ma otwarte drzwi do półfinału, gdzie będzie chciał się spotkać z Barceloną"
Real zapewnił już sobie udział w półfinale po tym jak rozjechał Tottenham, który przez 75 minut musiał grać w osłabieniu. To był dla gospodarzy łatwiejszy mecz niż przypuszczali. Dominowali od samego początku i przed rewanżem sa w komfortowej sytuacji. W Londynie tylko cud może uratować "Koguty".
Realowi gratulujemy awansu! Inter się skompromitował ale może odrobić nawet taka stratę!
Ade Bye Bye! - brytyjska prasa po meczu Real - Tottenham >