Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?
Szachtar, który po raz pierwszy zagra w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, w grupie H grał nadzwyczaj równo. Wygrał pięć meczów. Po porażce w Londynie z Arsenalem 1:5, ograł utytułowanych rywali po dwóch tygodniach w Doniecku i ostatecznie wyprzedził w końcowej tabeli. Postrach w Bradze i Belgradzie budzili zwłaszcza dwaj ofensywnie grający obrońcy Szachtara Razvan Rat i Darijo Srna.
Dzięki wyprzedzeniu Arsenalu, zamiast na galaktyczna
Barcelonę, Ukraińcy trafili w 1/8 finału na przeżywającą kryzys Romę. Drużyna z Rzymu przegrała dwa ostatnie mecze w lidze (3:5 z Interem i 0:2 z Napoli). - Nasz entuzjazm nie szybuje pod sufitem - przyznaje pomocnik Simone Perotta. - Głównym celem jest teraz zajęcie miejsca w czołowej czwórce
Serie A - dodaje, ale Roma traci dystans do czwartego w lidze Interu.
Szachtar przez prawie trzy miesiące musiał radzić sobie z zimową przerwą w lidze ukraińskiej. Zagrał w tym czasie dziewięć meczów, z których wygrał pięć. W lidze prowadzi z 12-punktową przewagą, więc wszystkie siły może skupić na
Lidze Mistrzów. - Piłkarze Romy mają ogromne doświadczenie, a napastnicy potrafią jedną akcją przesądzić losy meczu. Ale naszą przewagą jest młodość. Nasza przednia formacja to mieszanka wybuchowa - mówi trener Szachtara Mircea Lucescu, który rywali dobrze zna, bo przez wiele lat pracował we Włoszech. Największą stratą dla Szachtara jest brak rozgrywającego Fernandinho, który dopiero wraca do
gry i powinien zagrać w rewanżu.