Liga Mistrzów. Mourinho jedzie po awans

Zawodzący i niezorganizowany Milan podejmuje w środę rozpędzony Real Madryt, którego w tym sezonie nie pokonał jeszcze nikt. Relacja Z czuba i na żywo na Sport.pl od 20.45

Zobacz bramki z wtorkowych meczów LM na Zczuba.tv ?

Jeśli Real zwycięży, zapewni sobie awans do fazy pucharowej. Jeśli Milan przegra, o grę w 1/8 finału będzie bił się do ostatniej kolejki.

Trener José Mourinho przywiezie do Mediolanu zespół, który zachwyca kibiców w Europie. Real strzelił w tym sezonie najwięcej goli w lidze, a w LM ani jednego nie stracił.

Portugalczyk konsekwentnie ustawia zawodników w systemie 4-2-3-1, pierwszą jedenastkę zmienia rzadko. Od kilku tygodni Real wygrywa efektownie, wydaje się, że piłkarze "Królewskich" grają ze sobą od lat. Tylko szkoleniowiec wciąż zaznacza, że jest w trakcie budowy zespołu, a na prawdziwy Real trzeba będzie jeszcze poczekać.

Mediolańczycy kłopotów mają więcej. W lidze zajmują trzecie miejsce i do prowadzącego Lazio tracą już pięć punktów. W sobotę przegrali z Juventusem 1:2, dwa tygodnie temu polegli w Madrycie 0:2 i oddali ledwie dwa celne strzały.

Trener Massimiliano Allegri powiedział we wtorek, że na Santiago Bernabeu jego drużyna popełniła głupie błędy, a Real zdobył przypadkowe gole. - Nie możemy iść z nimi na wojnę, bo to nie w naszym stylu. Takie mecze trzeba grać perfekcyjnie taktycznie - mówił 43-letni szkoleniowiec.

Allegri od tygodni szuka optymalnej taktyki. Próbował wystawiać jednego i dwóch napastników, zmienia zadania graczom ofensywnym. Szanse dostawali Robinho, Alexandre Pato i Kevin-Prince Boateng.

Zmiany nie podobają się piłkarzom. Według "La Gazzetty dello Sport" w sobotę Ronaldinho narzekał w jednym z mediolańskich barów na taktykę trenera, który tym razem wystawił w ataku samotnego Zlatana Ibrahimovicia.

W środę obok Szweda najprawdopodobniej zagra Filippo Inzaghi, który tylko raz w tym sezonie zaczął mecz w pierwszej jedenastce. Przed pierwszym meczem Mourinho mówił jednak, że rywale mogą wystawić nawet dziesięciu napastników, ale nie będzie się martwił, dopóki na boisko nie wyjdzie Inzaghi.

Portugalczyk, który przez ostatnie dwa lata pracował w Interze, a w maju doprowadził ten klub do zwycięstwa w LM, mówi, że mecz na San Siro jest dla niego powrotem do domu. Według bukmacherów faworytem jest Inter. Hiszpanie przypominają, że w poprzednim sezonie, gdy gospodarzem derbów był Milan, zespół Mourinho wygrał na San Siro 4:0.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.