Przy stanie 5:0 dla gospodarzy Eduardo ładnym strzałem z woleja nie dał szans broniącemu bramki Arsenalu Łukaszowi Fabiańskiemu i zdobył honorowego gola dla Szachtara Donieck. Co ciekawe, wywołało to wielką radość wśród kibiców Kanonierów - reprezentant Chorwacji grał w ich zespole przez trzy lata.
Eduardo dotrzymał swojej przedmeczowej obietnicy, że nie będzie się cieszył z ewentualnego zdobycia bramki w tym meczu. Miał to być przejaw szacunku dla kibiców, którzy wspierali go po odniesieniu fatalnej kontuzji w lutym 2008 roku. Istniała wtedy nawet możliwość, że zawodnik będzie musiał zakończyć karierę.
Eduardo przed tym sezonem trafił z Emirates do Doniecka. - Jeśli chciałem, żeby ktokolwiek w tym meczu zdobył bramkę dla Szachtara, to był to właśnie Eduardo - powiedział po meczu trener Kanonierów Arsene Wenger.
Roman Abramowicz chce sprowadzić Fernando Torresa ?