Liga Mistrzów. Jacek Zieliński: Karny z kapelusza

- Z karnym sytuacja jest specyficzna, nie widzieliśmy starcia, a Bartek zarzeka się, że przypadkowo zahaczył rywala. Dla mnie karny z kapelusza, ale może jeszcze zmienię zdanie - mówił po porażce ze Spartą Praga trener Lecha Poznań Jacek Zieliński.

Trzy czerwone kartki w Poznaniu ?

Jacek Zieliński, trener Lecha Poznań:

Przegrany mecz i Sparta gra dalej. Szkoda, mieliśmy nadziej, mieliśmy inne zamiary, ale boisko zweryfikowało to i zostaje nam teraz ostatnia faza Ligi Europejskiej. Stara prawda, że jak się nie strzela, to się przegrywa. Po raz kolejny zapoznajemy się z tym. To 0:1 to jakieś fatum. Bez względu na to, kto gra nie potrafimy strzelić bramki. Sparcie gratuluję, a my zostajemy ze swoimi problemami.

Lech sam jest sobie winien. Skandalicznie zaniedbał wzmocnienia Próbujemy coś zrobić z nieskutecznością, ale z miernym efektem. Może rozpoczynająca się liga zdejmie blokady z głowy. Bardzo na to liczyliśmy ze Spartą, ale piłka do bramki wpaść nie chciała.

Nie będę szukał winy u piłkarzy. Szukam winy u siebie. Czy zrobiliśmy wszystko? Staraliśmy się zrobić wszystko, ale to na Spartę nie wystarczyło.

Z karnym sytuacja jest specyficzna, nie widzieliśmy starcia, a Bartek zarzeka się, że przypadkowo zahaczył rywala. Dla mnie karny z kapelusza, ale może jeszcze zmienię zdanie. To była konsekwencja tego, co zaproponował sędzia. Nie w tym kierunku ten mecz poszedł, niż byśmy chcieli.

Jozef Chovanec, menedżer Sparty Praga

Graliśmy w fajnej atmosferze i za to chciałem podziękować kibicom. Szykowaliśmy się do gry w piekle, ale piekła nie było. Myślę, że atmosfera będzie lepsza, gdy stadion będzie gotowy i będzie miał 45 tys. miejsc. Byliśmy przygotowani na grę Lecha. Największe zagrożenie było ze stałych fragmentów gry, ale i na to byliśmy przygotowani. Już końcówce w Pradze było widać, że Lech gra nerwowo. Teraz jego gra wyglądała podobnie. Nie myślę o kartkach, które były negatywną stroną tego meczu, myślimy o pozytywach, o awansie. Atmosfera była nerwowa, o czym świadczy choćby scysja trenera Zielińskiego ze Sionką. Taka była stawka meczu i stąd te nerwy. Tak już jest w pucharach, chodzi o to, by powiedzieć sobie parę słów i podkręcić przeciwnika. Choć te kartki i faule z końcówki nie powinny się zdarzyć.

Nie będę komentował pracy sędziego, to nie jest moja praca.

Lech za słaby na Spartę Praga ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA