Finał LM. Rafał Stec bloguje z Madrytu

Po godzinie 10. zaczęła się pierwsza, wielogodzinna relacja na żywo z finału Ligi Mistrzów. Zapraszamy do śledzenia bloga Rafała Steca, który komentuje wydarzenia dziejące się wokół meczu, oraz analizuje szanse obu ekip na zwycięstwo

Śledź relację na blogu Rafała Steca! ?

- Co łączy obecny Bayern z tym, który zdobył PE poprzednio? Niewiele, monachijczycy AD 2001 to byli minimaliści z charyzmatycznym straszydłem w bramce - Oliverem Kahnem. Monachijczycy AD 2010 stawiają na szybkość i atak, między słupkami trzymają piłkołapa jak na ten poziom przeciętnego, a ich trener trąbi, że inspirował się stylem Barcelony pod Guardiolą.

- Jeśli w tegorocznym triumfatorze ma ocaleć coś z ubiegłorocznej barcelońskiej magii, wygra Bayern po zakrętasach Robbena. Jeśli ma ocaleć coś barcelońskiej krasnoludkowatości, wygra Inter po jakimś wizjonerskim kopnięciu Sneijdera.

- Rozjemcą będzie dziś dobrze nam znany Howard Webb. Były sierżant policji, który "lubi być w formie" i na boisku rzuca się w oczy, że siedzi w siłowni częściej niż piłkarze. Wygląda na nadmuchanego klona Pierluigiego Colliny - też ma wypolerowaną czaszkę, też wystarczy mu osobowości, by nie ulec presji sław (dobrze), też sprawia wrażenie, jakby lubił wybić się na pierwszy plan (niedobrze). Na szczęście zapewne już dotarło do niego, że stał się w Madrycie jednym z głównym tematów przedfinałowych dyskusji. Louis van Gaal na wczorajszej konferencji: "Sędzia to kluczowa zmienna tego finału". - pisze między innymi Rafał Stec.

Kto królem nocy? Inter czy Bayern? 

Copyright © Agora SA