Angielski sędzia Howard Webb stał się głównym tematem rozmów po wtorkowym meczu Ligi Mistrzów Olympiakos - Bordeaux (0:1). Arbiter nie uznał bramki zdobytej w 90. minucie przez zawodnika greckiej drużyny Enzo Marescę.
Grecy debatują nad sytuacją z końcówki spotkania. Webb nie uznał bramki, ponieważ, jego zdaniem, bramkarz Bordeaux Cedric Carraso był faulowany przez angielskiego napastnika Matta Derbyshire'a. Powtórki telewizyjne sugerują, że faulu mogło jednak nie być
- Ciężko mi było ocenić tę sytuację z boiska, ale wydaje mi się, że sędzia popełnił błąd i nie uznał przepisowo zdobytej bramki - powiedział Marcesca.
Również Lomana Lua Lua, były zawodnik Portsmouth, grający teraz w Olympiakosie nie miał wątpliwości.
- Nie było faulu, Webb powinien zaliczyć bramkę - powiedział napastnik.
Niezadowolenie jeszcze mocniej wyraził Vasillis Torosidis, obrońca greckiego zespołu.
- Myślę, że sędzia był mocno zdezorientowany. Myślał, że gramy przeciwko Anglikom, a przecież Bordeaux jest francuskie. Możliwe, że jako dziecko był fanem Bordeaux. Doświadczyliśmy niesprawiedliwości! - powiedział Torosidis
Polscy kibice świetnie znają Howarda Webba, który zapadł im w pamięć przy okazji Euro 2008, kiedy w ostatnich sekundach meczu Polska - Austria podyktował karnego w kontrowersyjnej sytuacji. Również w lidze angielskiej Webb znany jest ze swoich śmiałych decyzji, z którymi wielu się nie zgadza.