Zdaniem Watzke to nie był tak naprawdę atak na jego klub, tylko "na Niemcy". Po zastanowieniu Borussia postanowiła nie wycofywać się z LM, gdyż "byłoby to zwycięstwo terrorystów".
Przypomnijmy: we wtorek autokar Borussii z piłkarzami na pokładzie zmierzał na Signal Iduna Park, gdzie tego samego wieczora zespół miał podjąć AS Monaco w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Około dziesięć kilometrów od stadionu na drodze autokaru zdetonowano trzy ładunki wybuchowe. W wyniku jednej z eksplozji ucierpiał Marc Barta, który złamał nadgarstek i został raniony odłamkami autokarowej szyby. Piłkarz trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację - jego zdrowiu nic nie zagraża.
Spotkanie ostatecznie rozegrano w środę. BVB przegrało 2-3, rewanż w środę w Monako.
Nuri Sahin był jednym z piłkarzy Borussii Dortmund podróżujących klubowym autokarem, który we wtorkowy wieczór zaatakowano ładunkami wybuchowymi. Po meczu z Monaco zawodnik udzielił wywiadu i wrócił do wydarzeń, jakie miały miejsce kilka kilometrów od stadionu. CZYTAJ WIĘCEJ >>
Zdaniem trenera dortmundczyków Thomasa Tuchela jego zespół został wręcz zmuszony do rozegrania tego spotkania przez UEFA, i to mimo protestów ze strony klubu. CZYTAJ WIĘCEJ >>