We wtorek o 19.16 zamachowcy odpalili trzy ładunki wybuchowe na trasie autobusu Borussii Dortmund, jadącego z hotelu na stadion na ćwierćfinałowy mecz Ligi Mistrzów z Monaco. Dzięki m.in. temu, że autobus miał specjalnie wzmacniane szyby, obrażeniom uległ tylko jeden piłkarz, hiszpański obrońca Marc Bartra, który ma złamany nadgarstek i jest poraniony odłamkami szyby.
Policja znalazła w miejscu ataku na autobus list, a "Suddeutsche Zeitung" oraz stacje WDR i NDR dotarły do informacji, że spisana na jednej stronie odezwa zaczyna się od słów "W imię Allaha miłosiernego, litościwego" i nawiązuje do grudniowego ataku terrorystycznego na jarmark w Berlinie (zginął wówczas m.in. polski kierowca ciężarówki, którą uprowadził zamachowiec) oraz zarzuca Niemcom, że ich myśliwce Tornado mordują muzułmanów na terenie tzw. Państwa Islamskiego. Niemcy wysłali swoich żołnierzy do walki z Państwem Islamskim po zamachach w Paryżu w listopadzie 2015. Jeden z ataków został przeprowadzony na stadion Saint Denis podczas meczu towarzyskiego Francja - Niemcy.
Autorzy listu pozostawionego na miejscu wybuchów w Dortmundzie piszą, że sportowcy i celebryci Niemiec "i innych krzyżowców" będą na "czarnej liście śmierci" póki Niemcy nie zrezygnują z nalotów i nie zostanie zamknięta amerykańska baza lotnicza w Ramstein. List nie jest podpisany, oddano go do analizy by ustalić, czy nie jest fałszywym tropem.
- Po wybuchu wszyscy skuliliśmy się w autobusie, kto mógł, ten położył się na podłodze - powiedział w rozmowie ze szwajcarskim "Blickiem" Roman Buerki, bramkarz Borussii Dortmund. CZYTAJ WIĘCEJ >>
- Jestem wstrząśnięty - tak szokujące wydarzenia z wtorkowego wieczoru w Dortmundzie skomentował Jakub Błaszczykowski. CZYTAJ WIĘCEJ >>
Reprezentant Polski tuż po wybuchu wysłał wiadomość do swojej rodziny. CZYTAJ WIĘCEJ >>
Wtorkowe spotkanie Borussii Dortmund z Monaco zostało odwołane. UEFA podjęła decyzję o nowym terminie spotkania. CZYTAJ WIĘCEJ >>
O to chodzi w piłce nożnej! Piękna akcja kibiców Borussii Dortmund [ZDJĘCIA]