Lewy obrońca Andreas Ulmer do 45. minuty grał w dobrej koszulce - zespołu Red Bull Salzburg. W przerwie zmienił jednak przemoczony strój na trykot klubu... RB Lipsk. Czyli beniaminka z niemieckiej Bundesligi. Wpadka wyszła na jaw dopiero po końcowym gwizdku i podczas pomeczowego wywiadu zawodnik zasłaniał herb nie tego klubu, w którym faktycznie gra. Jak do niej w ogóle doszło?
Wszystko przez to, że Red Bull Salzburg i RB Lipsk mają jednego sponsora, a koszulki są niemal identyczne. Nazwisko na koszulce Ulmer miał dobre, a herb być może pomyliła firma Nike, która dostarcza stroje obu klubom i nikt tego nie zauważył. UEFA jeszcze nie odniosła się do sprawy.
Boruc z "małpkami" na Ibizie, Szczęsny w podróży poślubnej [ZDJĘCIA Z WAKACJI]