Cristiano Ronaldo mówi: "Zostaję"

Pogrążony w kryzysie Real Madryt rozbił we wtorek Malmö 8:0, a połowę goli strzelił pogrążony w kryzysie Cristiano Ronaldo. W historycznej klasyfikacji na najskuteczniejszych piłkarzy Ligi Mistrzów wyprzedza Leo Messiego już o 10 bramek.

Posiadacz Złotej Piłki w tym meczu właściwie grać nie powinien. Real miał zapewnione zwycięstwo w grupie A, starcie z mistrzem Szwecji na Santiago Bernabeu zapowiadało się na najbardziej błahe w ostatniej kolejce LM. Rafa Benitez chciał wystawić rezerwy, dać odpocząć gwiazdom, ale nad pazernością Ronaldo na grę i gole nie da się zapanować. Portugalczyk wymógł dla siebie miejsce w składzie, tak jak chcący zapamiętać się w grze Karim Benzema. Francuz wraca po kontuzji, w dodatku ostatnio jego życie zdominowały oskarżenia o to, że wziął udział w szantażowaniu kolegi z kadry Mathieu Valebueny.

Ledwie na stadionie Realu wybrzmiał hymn LM, 60 tys. kibiców (20 tys. miejsc było pustych) wygwizdało trenera własnej drużyny. Fani Realu są na Beniteza wściekli od klęski z Barceloną 0:4. Wybuczeli też piłkarza Denisa Czeryszewa, przez którego "Królewscy" zostali wykluczeni z Pucharu Króla. Rosjanin zagrał z Cadiz, mimo iż powinien pauzować za kartki. Szefowie klubu to przeoczyli, co kibice uważają za szczyt nieudacznictwa.

Głęboki kryzys Realu, który według plotek może nawet doprowadzić do dymisji prezesa Florentino Pereza, nie znalazł potwierdzenia. Tak jak newsy mówiące o tym, że popadający w kryzys Ronaldo ma po sezonie odejść do PSG, by zrobić miejsce dla Roberta Lewandowskiego. Portugalczyk strzelił gola nawet z rzutu wolnego - pierwszy raz od siedmiu miesięcy, choć z uporem wykonuje wszystkie wolne dla "Królewskich".

W sumie Ronaldo ma już 11 bramek w rozgrywkach, co jest rekordem fazy grupowej LM. Poprzedni najlepszy wynik (9 goli) Portugalczyk dzielił z Luizem Adriano z Szachtara Donieck. Oczywiście rekord sezonu, czyli 17 trafień, też należy do Ronaldo - od 2014 roku, gdy Real zdobył "La Decima".

Przed Portugalczykiem było tylko trzech graczy Realu, którzy w jednym meczu Pucharu Europy zdobyli cztery bramki (Ferenc Puskas, Alfredo di Stefano i Hugo Sanchez). Przez ostatnie kilkanaście miesięcy Ronaldo rywalizował z Messim o tytuł najlepszego snajpera w historii rozgrywek. We wtorek jego przewaga urosła do 10 bramek (w środę Messi trafił i zniwelował stratę do 9 bramek). Trzeba powiedzieć uczciwie: informacje o sportowym zmierzchu Ronaldo wydają się przesadzone lub przynajmniej przedwczesne. Tak jak i teorie o głębokim kryzysie klubu i bezowocnej pracy Beniteza. Real obok Barcelony i Bayernu Monachium wciąż jest głównym kandydatem do zdobycia tytułu najlepszej drużyny Europy.

- A może 0:4 z Barceloną podziałało na nas jak zastrzyk motywacyjny? Pozwoliło oprzytomnieć? - zastanawiał się Ronaldo. Próbował też rozwiać wątpliwości co do swojej przyszłości, zapewniając, że na następny sezon zostanie w Realu. Mówi prawdę czy prawdy po prostu ujawnić nie może? Gdyby rzeczywiście miał dalej grać w Realu, zdecydowanie trudniej wyobrazić sobie przyjście na Bernabeu Lewandowskiego.

- Ronaldo jest dla Realu fundamentalny, stanowi bodziec do pracy dla nas wszystkich - skomentował Benitez. O gwizdach powiedział tyle, że ma dla nich zrozumienie. - Socios mają prawo wymagać.

Ponieważ z Malmö zagrali rezerwowi, miejsce w składzie dostał obrońca Alvaro Arbeloa. Tak się złożyło, że on i Benitez zanotowali już razem jedno tak samo wysokie zwycięstwo. W sezonie 2007-08 ich Liverpool pokonał 8:0 Besiktas Stambuł. Arbeloa wykorzystał triumf nad Szwedami, by wypowiedzieć przesłanie dla Barcelony. - Ostatnie lata Katalończyków nie równoważą wielkiej historii Realu - stwierdził.

Cóż, mecz bez znaczenia, grany w rezerwowym składzie okazał się niespodziewanie wielkim zastrzykiem optymizmu dla obolałej drużyny. Ronaldo pobił kolejne indywidualne rekordy, na czym mu bardzo zależy, hat tricka zdobył Benzema. Real wygrał grupę, tracąc tylko dwa punkty w Paryżu. Biednemu mistrzowi Szwecji wbił w 90 minut więcej bramek niż Manchester United w całej fazie grupowej.

Twitter zrobił listę najpopularniejszych sportowych ćwierknięć 2015 r. [ZOBACZ]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.