Real Madryt - Juventus. Gran Derbi w Berlinie? Więcej niż mecz

Real gra dziś o uratowanie sezonu, by nie zostać największym przegranym europejskiej piłki. Bodźcem ekstra jest wczorajszy awans Barcelony. Juventus prze po pierwszą w historii potrójną koronę - pisze Dariusz Wołowski, dziennikarz ?Wyborczej? oraz Sport.pl. Mecz w środę o 20.45. Relacja na żywo w Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE! Transmisja TV w Canal+.

Dyskutuj z autorem na jego blogu Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasLuka Modrić siedział w szatni z ręcznikiem zakrywającym głowę. Wszyscy wokół rozumieli skalę jego frustracji. Nie tak dawno wrócił do gry po czterech miesiącach walki z kontuzją. W ligowym meczu z Malagą w połowie kwietnia doznał skręcenia kolana, które wykluczało go na kolejne dwa. W najlepszym wypadku wróciłby na finał Ligi Mistrzów w Berlinie, o ile Real bez Chorwata się do niego zakwalifikuje.

Nowy lider

Jeden z działaczy Realu podszedł wtedy do Jamesa Rodrigueza i powiedział: - Teraz twoja kolej, ty musisz pociągnąć tę drużynę. Kolumbijczyk się żachnął, odpowiadając, że od tego jest w klubie Cristiano Ronaldo. Przypomniano mu, iż Portugalczyk bierze na siebie finalizowanie akcji zawiązanych w drugiej linii, której nowym liderem ma poczuć się właśnie on. I od kontuzji Modricia Kolumbijczyk jest gwiazdą królewskiej drużyny. W pierwszym meczu z Juventusem zaliczył wspaniałą asystę przy bramce Ronaldo, sam był o krok od gola, po jego strzale głową w 40. minucie Sturaro zbił piłkę na poprzeczkę bramki Gianluigiego Buffona.

Dziennik "El Pais" przypomina, że dla Jamesa transfer do Realu był spełnieniem marzeń. Zawsze kibicował "Królewskim", przed rokiem, gdy drużyna Carlo Ancelottiego grała półfinał Ligi Mistrzów z Bayernem, pojechał na Allianz Arena ściskać za nią kciuki. Wziął nawet autograf od Ronaldo, nie wiedząc, że niedługo ich drogi skrzyżują się na dłużej.

Był jeszcze piłkarzem Monaco, które odkupiło go z Porto za 45 mln euro, przebijając ofertę Florentino Pereza. Po mundialu w Brazylii prezes Realu wydał 80 mln, by Kolumbijczyka mieć u siebie, i powiedział, że za kolejny rok jego wartość jeszcze się podwoi. Transfer budził wątpliwości, które James powoli rozwiewa. Dziś w meczu sezonu z Juventusem mógłby to zrobić ostatecznie. Gra idzie o uratowanie roku całej drużyny i kontuzjowanego Modricia.

Trzech ojców

Ojczym Jamesa Juan Carlos Restrepo zawsze powtarzał, że chłopak ma trzech ojców: naturalnego, który opuścił rodzinę, gdy James miał trzy lata, jego i Boga. Kolumbijski talent, dziś jeden z największych celebrytów w swoim kraju (wzdychała do niego nawet barbadoska gwiazda Rihanna), od zawsze zapowiadał się na świetnego gracza. Trenerzy mówili, że leń, co z biegiem lat udało się jednak przewalczyć. Dziś James biega najwięcej w zespole Ancelottiego.

Ale nie tylko na jego grze opierają się nadzieje Realu. Gareth Bale zagrał na Juventus Stadium katastrofalnie. Wróciła dyskusja, czy powinien stracić miejsce w składzie. Jego agent ogłosił, że nie gra tak, jakby mógł, bo koledzy za rzadko podają mu piłkę. Statystyki wskazują, że z ofensywnego trio BBC Walijczyk faktycznie dostaje najmniej podań, ale różnice są minimalne. Ronaldo otrzymuje piłkę średnio 28 razy w meczu, Karim Benzema 25, Bale 23. Pozostaje raczej pytanie, co Walijczyk z nią robi, dlaczego 20 miesięcy od transferu z Tottenhamu wciąż wygląda w drużynie jak ktoś na gościnnych występach. Mecz z Juventusem może rozwiać wątpliwości lub przepełnić czarę goryczy wobec gracza sprowadzonego za 91 mln euro.

Legenda pod presją

Pod jeszcze większą presją zagra tylko Iker Casillas. Legendarny kapitan tkwi w bramce, choć część kibiców uważa, że wyłącznie za zasługi. Ręce Ikera dawno przestały być święte i przestały ocalać zespół, a tego oczekuje się od bramkarza w takim klubie jak Real. Casillas jest jednak u Ancelottiego nietykalny, gdyby dziś cokolwiek zawalił, fani z Santiago Bernabeu nie darują jemu i trenerowi. W obronie rywala stanął nawet Gianluigi Buffon z Juventusu, mówiąc, że nie do pomyślenia jest to, co się dzieje wokół Hiszpana.

Po porażce na Juventus Stadium 1:2 wzburzony James mówił, że Bernabeu ma zapłonąć w rewanżu taką chęcią odwetu, by gracze Ancelottiego wyszli pozabijać swoich przeciwników. Juventus przyjechał do Madrytu świadomy, w jakiej sytuacji jest przeciwnik. - Nie mamy zamiaru grać na 0:0, bo na taki wynik nie ma szans - mówi Giorgio Chiellini. - W ostatnim meczu z Valencią Real mógł strzelić 8 do 10 goli - dodał Włoch. Mógł, ale strzelił dwa, dwa stracił i marzenie o mistrzostwie Hiszpanii odpłynęło. Każdy remis da dziś awans mistrzom Włoch, wzmocnionym powrotem do zdrowia Paula Pogby.

Potrójna korona Juventusu?

Juventus wygrał Puchar Europy dwa razy: w 1985 roku ze Zbigniewem Bońkiem w składzie i w 1996. Mało jak na giganta, który mistrzostwo Włoch zdobywał 31 razy. Dotąd nigdy nie potrafił pogodzić sukcesu w kraju z sukcesem na kontynencie. Teraz mogłoby się udać. W dodatku drużyna Massimo Allegriego dotarła do finału Pucharu Włoch, jest więc szansa na potrójną koronę. W czasach głębokiego kryzysu Serie A o triumfie w Champions League nikt w Turynie nie śmiał marzyć. Na razie trzeba pokonać Real, a to zespół z wyższej półki niż Borussia Dortmund i Monaco, które Juventus wyeliminował w drodze do półfinału.

O 2014 roku - rekordowym dla Realu (cztery trofea) - trzeba na chwilę zapomnieć. Królewscy muszą ratować przyszłość. Wczoraj przepustkę do Berlina wywalczyła Barcelona, co dla graczy Ancelottiego jest z pewnością dodatkowym bodźcem.

90 minut od klasyku w finale

Zobacz wideo

Trzy lata temu zanosiło się na Gran Derbi w finale Champions League, ale Barcelona poległa z Chelsea, a Real z Bayernem. 12 miesięcy później "Królewscy" padli pod ciosami Roberta Lewandowskiego i Borussii Dortmund, Katalończycy zostali przejechani bawarskim walcem Juppa Heynckesa. Dziś brakuje najmniej. 90 minut dobrej gry Realu z Juventusem, a 6 czerwca stolica Niemiec zapełni się tłumami odwiecznych rywali, dla których to będzie więcej niż finał Ligi Mistrzów. Trudno o mecz pod większą presją. Obroniony rzut karny? Nie tak szybko! O tych, co się cieszyli za wcześnie [WIDEO]

Czy Real Madryt awansuje do finału Ligi Mistrzów?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.