Liga Mistrzów. Juventus - Real. Derby przeniesione do Turynu

- Naszym wzorem powinno być Atlético Madryt - mówi pomocnik Juventusu Andrea Pirlo. To zwiastuje, że Real do finału w Berlinie czeka droga przez mękę. Mecz Juventus - Real we wtorek o 20:45. Relacja na żywo na Sport.pl. Transmisja na Canal+ Sport.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas "Ani Mayweather, ani Pacquaio. Prawdziwa walka stulecia odbywa się u nas" - napisała "Marca", zamieszczając fotomontaż Cristiano Ronaldo i Leo Messiego w bokserskich rękawicach. Portugalczyk z Realu strzelił w lidze 42 gole, Argentyńczyk z Barcelony 40, gdyby zsumować ich bramki, ani mistrz Niemiec Bayern (77), ani mistrz Włoch Juventus (64), ani mistrz Anglii Chelsea (69), ani lider Ligue 1 PSG (72) nie dorównaliby im skutecznością. W Madrycie świętują kolejny hat trick Ronaldo, który dał Realowi zwycięstwo w Sewilli i utrzymał go w grze o mistrzostwo. - Przerwanie passy Sevilli 34 kolejnych meczów bez porażki u siebie będzie dla nas natchnieniem przed wyjazdem do Turynu - powiedział trener Carlo Ancelotti.

W Sewilli po kontuzji wrócił Gareth Bale. Zagrał 25 minut, asystując przy trzecim golu Ronaldo. W Turynie ma grać od początku, widać, że rozpiera go energia, choć ma za sobą wyjątkowo trudny okres. Jesienią był jednym z kluczowych graczy drużyny, która zakończyła 2014 r. z czterema trofeami - to rekord w historii Realu. W styczniu wpadł w kryzys, kibice z Santiago Bernabéu na niego gwizdali, a Ronaldo wściekał się za zbyt egoistyczną grę. Prasę obiegły plotki o kwotach, które są gotowe za niego płacić angielskie kluby. Walijczyk nie jest jednak na sprzedaż, prezes Florentino Pérez wierzy, że to on zastąpi kiedyś 30-letniego Ronaldo.

Dla Portugalczyka początek roku nie był łatwiejszy. Odkąd odebrał trzecią Złotą Piłkę, słuch o superstrzelcu zaginął. Kulminacją były lutowe derby Madrytu na Vicente Calderón przegrane przez Real 0:4. Na ten sam dzień, po spotkaniu z Atlético, Ronaldo zaprosił gości, z którymi świętował 30. urodziny. Zdjęcia, jak śpiewa na lekkim rauszu, natychmiast przeciekły do mediów, a duża część kibiców Realu poczuła niesmak. Ich największy idol, ten, który znaczy dla nich tyle, ile dla ich ojców Alfredo Di Stéfano, bawi się w najlepsze po tak bolesnym laniu od lokalnego rywala.

Początek roku był trudny także dla innych graczy Realu, a przede wszystkim dla Ancelottiego. Plotki głosiły, że Pérez pozbawi go posady po porażce w El Clásico na Camp Nou. Prezes Realu zwołał nawet konferencję prasową, by temu zaprzeczyć. Zaatakował media, że kłamstwami chcą zdestabilizować klub znajdujący się w trudnym położeniu.

Być może jednak przyczyna tych wszystkich wstrząsów była prozaiczna. Plaga kontuzji osłabiła drużynę Ancelottiego przemęczoną morderczą jesienią. Kiedy do zdrowia wrócili James Rodr~guez i Luka Modrić, zespół znów zaczął wygrywać. Po pechowej porażce z Barçą 10 kolejek przed końcem ligi, Ancelotti obiecał, że drużyna pokona wszystkich pozostałych rywali. Do soboty pobiła siedmiu.

Włoch nie cieszył się jednak zbyt długo zdrowiem gwiazd. Modrić znów nie gra, może wróci na finał LM (6 czerwca). Z Atlético w ćwierćfinale nie wystąpili też Benzema i Bale, ale rozpad trio BBC dał szansę Chicharito Hernándezowi, którego gol dał Realowi awans do czwórki najlepszych drużyn Europy. Benzema do Turynu nie pojechał, ale ma zagrać w rewanżu za osiem dni. Między półfinałami z Juve Real czeka starcie z czwartą w lidze Valencią, które musi wygrać, by dotrzymać kroku Barcelonie. Rok zaczął się konwulsyjnie, ale może się skończyć jeszcze większym sukcesem niż ubiegły.

Real jest faworytem w pojedynku z Juve. Ale zapowiada się mordercza przeprawa, bo gra z zespołami z Serie A nigdy nie była dla Hiszpanów przyjemna. Żelazna defensywa i konsekwencja taktyczna brały górę nad fantazją. Real będzie dominował: z nóg Isco, Jamesa i Kroosa mają się okazje, które na gole zamienią Ronaldo i Bale (Chicharito pewnie wróci na ławkę). Wydaje się, że Ancelotti skorzysta ze swojego ostatniego wynalazku, czyli znów wystawi stopera Sergio Ramosa w drugiej linii. Hiszpan grał tam w rewanżu z Atlético i w Sewilli, gdzie jego nieporadny wślizg zakończył się rzutem karnym dla gospodarzy. Jednak waleczności Ramosowi odmówić nie sposób.

Ze słów Pirlo można wnosić, że wynik bezbramkowy nie będzie przeszkadzał Juventusowi. Mistrz Włoch chce, by Real się męczył, próbował, prowadził grę aż do chwili, gdy będzie okazja zadać mu jeden cios. Może rozstrzygający? Może nokautujący?

Real chce zostać pierwszym klubem, który wygra LM dwa razy z rzędu. - Kto, jeśli nie my? - pyta kapitan Iker Casillas. Jego pojedynek z Gianluigim Buffonem przenosi nas w czasie do 2003 r., gdy "Stara Dama" ostatni raz grała w półfinale LM. Wtedy Juve było górą, wyeliminowało galaktycznych z Madrytu, a po sezonie posadę stracił Vicente del Bosque. Od tamtej pory w Realu pracowało dziesięciu trenerów, wśród nich José Mourinho i dopiero ten 11. - Ancelotti- podołał misji zdobycia dziesiątego Pucharu Europy.

Pellegrini jak Palpatine, Robben jak C-3PO. Sobowtóry ze "Star Wars" [ZDJĘCIA]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.