Na początku piłkarz z zabójczym wyrazem twarzy tylko przyglądał się jednemu z aktywnych kibiców, wysłuchując co ten ma do powiedzenia. A miał wiele. Najpierw wyzywał piłkarzy Barcelony od "symulantów" (
trudno się dziwić skoro Jordi Alba kwadrans wcześniej dopuścił się haniebnego nurkowania), a gdy to nie poskutkowało, przypomniał Neymarowi o bolesnej klęsce reprezentacji Brazylii w półfinale mistrzostw świata z Niemcami (1:7). To wyraźnie zabolało piłkarza, bo po ostatnim gwizdku zdecydował się stanąć z kibicem twarzą w twarz.
Po krótkiej wymianie zdań obu panów rozdzieliły służby bezpieczeństwa. - Tylko się z nim droczyłem - komentował incydent Neymar. - Nie mogę powtórzyć tego, co mi powiedział. Moja mama mnie tak wychowała.