Arsenal zajął drugie miejsce w grupie D za Borussią Dortmund, a to oznacza, że w losowaniu nie będzie rozstawiony. Może więc wpaść na przykład na Barcelonę, broniący tytułu Real Madryt lub Bayern Monachium. Tak stało się rok temu, kiedy klub z Londynu przegrał z mistrzami Niemiec w 1/8 finału.
Teraz Wenger wolałby dla swojej drużyny łatwiejszego rywala, na przykład FC Porto lub AS Monaco. - Może w weekend pójdę do kościoła - mówił Francuz dziennikarzom.
Arsenal ma ostatnio dobrą passę, co podkreślał Wenger po sobotnim meczu z Newcastle wygranym 4:1. - Z ostatnich sześciu meczów wygraliśmy pięć. Potrzebujemy jeszcze kilku zwycięstw, by w pełni odbudować pewność siebie - stwierdził. - Widać to było, gdy prowadziliśmy 3:1 i kibice mogli trochę poczuć ducha Anderlechtu [Arsenal prowadził w LM 3:0 by zremisować 3:3]. Potrzebujemy jeszcze kilku meczów - dodał.