Piszczek zagrał 90 minut w sobotnim spotkaniu ligowym z Freiburgiem. Nie wybiegł jednak od pierwszej minuty, podobnie jak Shinji Kagawa i Milos Jojić, także podstawowi zawodnicy w sobotę. Polak nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych, co może oznaczać poważniejszy uraz. Błaszczykowski trenuje już po operacji, ale nie jest jeszcze w odpowiedniej formie.
Borussia dominowała od początku, ale długo nie mogła znaleźć sposobu na strzelenie gola. Duża w tym zasługa Szczęsnego. Polski bramkarz w 27. minucie przytomnie nogą zatrzymał uderzenie z bliska Pierre-Emericka Aubameyanga. Siedem minut później Szczęsny znów był bohaterem, gdy popisał się wyśmienitą paradą przy strzale napastnika z Gabonu.
Gol padł tuż przed przerwą, trochę przypadkowo. Ciro Immobile dostał piłkę w środku boiska i popędził samotnie na bramkę gości. Włoch wpadł w pola karne, między dwóch obrońców, pomógł mu kiks i strzałem z ostrego kąta pokonał Szczęsnego.
Zaraz po przerwie padł drugi gol. Kevin Grosskreutz podciął piłkę nad obrońcami, przejął ją Aubameyang i zwodząc Szczęsnego, uderzył do pustej bramki. Arsenal już się nie podniósł i będzie musiał szukać punktów w kolejnych meczach. W drugim meczu grupy D Galatasaray Stambuł zremisował z Anderlechtem Bruksela 1:1.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live