Liga Mistrzów. Był karny na Lewandowskim? Dyrektor Borussii: Sędziowanie było złe

Borussia Dortmund wygrała rewanżowe spotkanie 1/4 finału z Realem Madryt 2:0, ale zabraknie jej w półfinale. Zdaniem dyrektora sportowego Borussii Hansa-Joachima Watzke częściową winę ponosi za to sędzia Damir Skomina, który nie podyktował według niego oczywistego rzutu karnego po faulu Sergia Ramosa na Robercie Lewandowskim.

Po przegranej 0:3 w Madrycie nikt nie dawał Borussii większych szans na awans. Tymczasem drużyna Juergena Kloppa była bliska niespodzianki. Po dwóch golach Marca Reusa wygrała 2:0, a do odrobienia strat zabrakło niewiele. Czterech bramkowych szans nie wykorzystał Henrich Mchitarian. W najlepszej sytuacji trafił w słupek.

- Mój zespół zagrał świetnie. To było niesamowite doświadczenie. Mimo wszystko jesteśmy trochę rozczarowani. Mieliśmy znakomite szanse w drugiej połowie, szczególnie Henrich - przyznał dyrektor sportowy Borussii Hans-Joachim Watzke.

Jego zdaniem wpływ na końcowy wynik miała nie tylko kiepska skuteczność Ormianina, ale i słabe sędziowanie arbitra Damira Skominy. - Jedyne, co w tym meczu nie było na najwyższym poziomie, to sędziowanie. Na przykład widziałem oczywisty faul Sergia Ramosa na Robercie Lewandowskim - stwierdził Watzke. Sytuację z pierwszej połowy trudno jednak nazwać jednoznaczną - niektórzy zarzucają Polakowi, że "zanurkował", choć obrońca Realu powstrzymywał napastnika Borussii rękami. Co ciekawe, po tym starciu Ramos dostał żółtą kartkę.

Zobacz faul (?) Ramosa na Lewandowskim

- Sędzia popełnił wiele błędnych decyzji. Nie chcę powiedzieć, że gwizdał na naszą niekorzyść, ale jego dyspozycja w tym meczu była po prostu zła - dodał Watzke.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.