Liga Mistrzów. Trener Galatasaray mimo awansu: "Ten mecz nie powinien zostać rozegrany"

Galatasaray Stambuł pokonał w przełożonym meczu Ligi Mistrzów Juventus 1:0 i awansował do 1/8 finału. We wtorek opady śniegu uniemożliwiły grę i spotkanie zostało kontynuowane w środę po południu. Ale nawet trener zwycięskiego zespołu Roberto Mancini przyznał, że mecz nie powinien zostać rozegrany nawet w środę, bo błotnista murawa uniemożliwiała piłkarzom grę w piłkę. - To było niebezpieczne dla zawodników - powiedział Włoch.

We wtorek śnieżna nawałnica nad Turcją przerwała mecz w 32. minucie przy stanie 0:0. Boisko nie nadawało się do gry, piłkarze ślizgali się na oblodzonym boisku, dlatego UEFA uznała, że mecz musi odbyć się w innym terminie.

Przełożono go na środę, na godzinę 14, ale boisko - choć pozbawione pokrywy śnieżnej - wciąż było dalekie do ideału.

Porównanie stanu murawy w Stambule we wtorek i w środę

Zawodnikom na błocie trudno było przeprowadzać składne akcje. Padł jeden gol - w 85. minucie do siatki trafił Wesley Sneijder i wyrzucił Włochów (którym wystarczał do awansu remis) z dalszej rywalizacji w Lidze Mistrzów.

- To nie jest piłka nożna - denerwował się w przerwie meczu trener "Starej Damy" Antonio Conte. - Chcieliśmy przełożyć spotkanie, ale nikt nie chciał nas słuchać - powiedział potem.

Ale nawet mimo awansu trener Galatasaray przyznał, że mecz nie powinien być kontynuowany w środę. - Trudno na takim boisko grać w piłkę nożną. To jest niebezpieczne dla zawodników. Wczoraj praktycznie niemożliwa była gra, ale dzisiaj również warunki nie nadawały się do gry - powiedział Mancini.

- Kiedy mecz się rozpoczął, było już za późno na to, żeby go przerwać. A Juventus przed spotkaniem chciał grać, a przynajmniej nie słyszałem, by zgłaszali wątpliwości. Ale zgadzam się z Conte. Nie dało się grać w piłkę. Mecz stał się loterią - dodał.

A internet oczywiście hula...

I jeszcze na koniec zagadka: którego dnia było zrobione zdjęcie z lewej, a którego z prawej?

Źródło: AP i Reuters

Więcej o:
Copyright © Agora SA