Liga Mistrzów. Fabiański bezbłędny. Arsenal wygrał, ale odpadł

Zaliczka z pierwszego meczu wystarczyła Bayernowi do awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W środę monachijczycy przegrali u siebie 0:2 z Arsenalem, trzy tygodnie wcześniej wygrali 3:1

Był to pierwszy mecz Fabiańskiego w barwach Arsenalu od lutego 2012 roku. Polak przez ostatnie 13 miesięcy głównie się leczył, dopiero niedawno wrócił do treningów z pierwszą drużyną, grał w rezerwach. Trener Arsene Wenger zabrał do Monachium Fabiańskiego, który zastąpił Wojciecha Szczęsnego (dostał wolne).

Fabiański zagrał dobre spotkanie. W 68. minucie Polak popisał się fantastyczną interwencją. Bayern kontratakował, Mueller przepięknym zagraniem piętką wypuścił Robbena sam na sam z bramkarzem. Holender nie dał się dogonić obrońcom i ustawił się tak, żeby uderzyć z całej siły pod poprzeczkę w krótki róg. Fabiański wyczuł jego intencje i bardzo dobrze wybił na róg.

W 82. minucie znów uratował swój zespół przed utratą gola, gdy kapitalnie zatrzymał uderzenie z 15 metrów Muellera.

Arsenal, który przegrał pierwszy mecz 1:3, musiał wierzyć w cud. Pierwszego gola londyńczycy zdobyli już na samym początku meczu - w trzeciej minucie Manuela Neuera pokonał Olivier Giroud po świetnej akcji całej drużyny i asyście Walcotta.

Arsenal był drużyną aktywniejszą, atakował zacieklej, Bayern był ospały, czekał tylko na kontrataki. W 85. minucie nadzieje na awans podtrzymał Koscielny, który najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Cazorli.

Bayern do końca meczu grał na czas, celebrował każde wybicie piłki i mimo porażki utrzymał korzystny rezultat dwumeczu do ostatniego gwizdka.

Arsenal żegna się z Ligą Mistrzów, Bayern czeka na losowanie par ćwierćfinałowych, które odbędzie się 15 marca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.