Liga Mistrzów: Chelsea upadek z nieba do piekła

Pierwszy raz obrońca trofeum może odpaść już jesienią. Po porażce z Juventusem 0:3 londyńczycy potrzebują cudu, by awansować do 1/8 finału

Zczuba.tv: Zobacz bramki z wtorkowych meczów LM ?

Rzecz nie w ostatnim rywalu, bo za dwa tygodnie Chelsea podejmuje najsłabsze w grupie Nordsjaelland i będzie faworytem. W meczu Szachtar - Juventus remis da jednak awans obu zespołom. Od 1993 r., gdy wystartowała LM, nie zdarzyło się, by obrońca trofeum odpadł już jesienią.

Ekipa ze Stamford Bridge z nieba do piekła spadła szybko i sensacyjnie. Na początku roku w ten sam sposób przemierzyła tę drogę, ale w drugą stronę.

Pierwszy mecz 1/8 finału z Napoli przegrała 1:3, wydawało się, że nic jej nie uratuje. Tym bardziej że po porażce posadę stracił trener Andre Villas-Boas. Jego następca Roberto di Matteo straty jednak odrobił, a kilka tygodni później doprowadził zespół do zwycięstwa w rozgrywkach. Spełnił marzenie sponsora Romana Abramowicza, który 9 lat temu przybył do Londynu, by podbić Europę. Podbił, choć rosyjski miliarder tworzył na Stamford Bridge doskonalsze drużyny. Wydawało się, że zespół, który będzie bronić tytułu, musi być od niego lepszy. Latem Anglicy wydali na piłkarzy 82 mln funtów, ale jesienią tych pieniędzy nie było widać.

Chelsea cierpiała przez brak snajpera, bo wciąż zawodził Fernando Torres. We wtorek w Turynie najbliżej bramki gospodarzy biegał Eden Hazard, z zawodu rozgrywający. Defensywę rozbiła kontuzja jej lidera Johna Terry'ego, w pomocy brakowało kreatywności Franka Lamparda.

Odpadnięcie w fazie grupowej będzie kolejną klęską Di Matteo. Włoski trener przegrał mecz o Tarczę Wspólnoty (z Manchesterem City) i Superpuchar Europy (z Atletico Madryt). W lidze jego zespół nie wygrał czterech meczów z rzędu i do lidera traci już cztery punkty.

Nawet dla bardzo cierpliwego prezesa byłoby to za dużo. A przecież Abramowicz za wzór cierpliwości nigdy nie uchodził. Jeśli Di Matteo straci pracę przed końcem roku, sensacji nie będzie.

Chelsea ekstremalna - Rafał Stec o słabej postawie obrońców tytułu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.