Liga Mistrzów. Sensacyjna porażka Barcelony

Prowadząca w grupie G Barcelona przegrała 1:2 w Glasgow z Celtikiem. Katalończycy byli przy piłce przez ponad 70 procent czasu gry, ale gola zdołali wepchnąć dopiero w doliczonym czasie gry.

Barcelona przez cały mecz okupowała pole karne Celticu, ale strzelić gola długo nie potrafiła. Gospodarze w siedmiu, ośmiu stali w "16" i rozbijali ataki Barcelony. Atakowali rzadko, ale jeśli już, to skutecznie.

W 21. minucie Celtic miał rzut rożny. Dośrodkowywał Mulgrew, a do piłki najwyżej wyskoczył Victor Wanyama, nieco wsparł się na plecach obrońcy Barcelony i głową skierował piłkę do bramki.

Barcelona rzuciła się do odrabiania strat, była jednak nieskuteczna. Utrzymywała się przy piłce, na bramkę Forstera strzelali Messi, Iniesta, Sanchez - albo niecelnie, albo trafiali w słupki, albo po prostu bramkarz Celticu dokonywał cudów w bramce.

W 83. minucie Celtic zdobył niespodziewanie drugą bramkę. Forster wybił piłkę przez całe boisko. Xavi wystawił nogę, żeby wybić piłkę, ale w nią nie trafił. Piłka spadła pod nogi Watta, który wyszedł sam na sam z Valdesem. Strzałem na długi słupek 18-letni Szkot w swoim debiucie w Lidze Mistrzów pokonał bramkarza Barcelony.

Katalończykom piłkę do bramki Celticu udało się wepchnąć dopiero w doliczonym czasie gry. W zamieszaniu w polu karnym Forster odbił piłkę po strzale Pedro, ale dość nieszczęśliwie pod nogi Messiego, który tym razem się nie pomylił.

Była to druga porażka Barcelony pod wodzą Tito Vilanovy, ale Katalończycy utrzymali prowadzenie w grupie G z dziewięcioma punktami. Celtic jest drugi (7 pkt), a dalej Benfica (4 pkt) i Spartak (3 pkt).

Więcej o:
Copyright © Agora SA