Liga Mistrzów. Realu kropka nad "i"

Rewelacyjnie spisujący się w tej edycji Ligi Mistrzów - APOEL Nikozja w środę najprawdopodobniej pożegna się z rozgrywkami. W pierwszy meczu ćwierćfinału przegrał na własnym boisku 0:3 i wszystko wskazuje na to, że swoją piękną przygodę zakończy na słynnym Santiago Bernabeu.

Mimo okazałej zaliczki z pierwszego meczu hiszpański zespół podejdzie do rewanżowego spotkania niezwykle poważnie. "Królewscy" mają zagrać w najsilniejszym składzie. Do kadry, po kontuzji, wraca kontuzjowany Angel Di Maria. Z powodu urazów nie zagrają Lassana Diarra i Sami Khedira.

Cypryjczycy są największą niespodzianką tegorocznej edycji. W grupie rozprawili się z drużynami, które w ostatnich latach wygrywały rozgrywki Pucharu UEFA/Ligi Europejskiej - Zenitem St. Petersburg, Szachtarem Donieck i FC Porto. W 1/8 po rzutach karnych pokonali Lyon. Po tym zwycięstwie nikt nie traktował ich już z przymrużeniem oka o czym świadczy wynik pierwszego starcia z Realem.

Hiszpański zespół ostatnio złapał drugi oddech. Po krótkim kryzysie i dwóch remisach w lidze, teraz znów zaczął wygrywać. I to w imponującym stylu. W ostatniej kolejce Primera Division rozbił na wyjeździe 5:1 walczącą o Ligę Mistrzów Osasunę i jego przewaga nad drugą Barceloną wynosi sześć punktów.

Na zwycięzcę dwumeczu w półfinale rozgrywek czeka już Bayern Monachium, który w ćwierćfinale wyeliminował Maryslię.

Liga Mistrzów. Barcelona w półfinale ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.