Wielkie wzmocnienia Śląska ? Zdecyduje Zygmunt Solorz

Piątkowe spotkanie rady nadzorczej Śląska nie dało konkretnych rezultatów i nadal nie wiadomo, czy przed występem w europejskich pucharach zespół zostanie wzmocniony. Decyzję o pieniądzach na transfery poznamy w poniedziałek, a prawdopodobnie podejmie ją osobiście właściciel Polsatu Zygmunt Solorz.

Przedstawiciele właścicieli Śląska, czyli miasta Wrocław i grupy Polsat, obradowali w piątek przez ponad dwie godziny. Rozmawiali o przystosowaniu stadionu na Oporowskiej do gry w Lidze Europejskiej, występach w nowym sezonie na stadionie na Maślicach, ale przede wszystkim o pieniądzach na letnie transfery. W tej ostatniej sprawie niczego konkretnego jednak nie ustalono. W przypadku środków na wzmocnienia drużyny najważniejszy jest bowiem głos Zygmunta Solorza, który w Polsacie o wydawaniu dużych kwot decyduje osobiście. Jego stanowisko znane ma być dopiero po weekendzie, a w poniedziałek w sprawie transferów dokonane zostaną najważniejsze ustalenia.

Jeśli założyciel Polsatu da na wzmocnienia zielone światło, to wówczas do Śląska trafić może kilku nawet bardzo drogich zawodników. Jeśli Solorz wydawaniu dużych kwot się sprzeciwi, to wtedy w najgorszym wypadku do drużyny nie przyjdzie nawet jeden gracz. Umowa między Polsatem a miastem w sprawie Śląska zakłada bowiem, że obie strony pieniądze na klub dają po równo. Gdyby więc Solorz środków na transfery nie wyłożył, to wówczas do klubu nie trafią one także ze strony władz Wrocławia. W takim wypadku Śląsk przed występami w Lidze Europejskiej w najlepszym razie byłby w stanie zatrudnić piłkarzy bez kontraktów, takich jak dotychczasowy obrońca Polonii Warszawa Dariusz Pietrasiak lub lewy defensor zdegradowanej Arki Gdynia Emil Noll. Z tymi graczami rozmowy są już zresztą bardzo zaawansowane i być może mimo wszystko trafią oni do Wrocławia. Rezultaty negocjacji z innymi zależą właśnie od decyzji Solorza. Jeśli będzie ona dla klubu pozytywna, to wówczas Śląsk pierwszych transferów mógłby dokonać już w przyszłym tygodniu, a nowi gracze pojechaliby z drużyną na pierwszy obóz przygotowawczy do Spały, który rozpocznie się 17 czerwca.

Jeśli właściciel Polsatu zdecyduje, że Śląsk drogich piłkarzy kupować może, to poważnym kandydatem do gry w zespole stanie się napastnik Dawid Nowak, który kosztuje kilkaset tysięcy euro. Nazwisko tego zawodnika nie jest zresztą przypadkowe, bo trener Orest Lenczyk w Bełchatowie już z nim współpracował, a wrocławianom w tym okresie transferowym najbardziej zależy na pozyskaniu napastnika. W klubie z Oporowskiej na tej pozycji do dyspozycji szkoleniowca pozostał bowiem w zasadzie tylko Argentyńczyk Cristian Diaz. Inny napastnik Łukasz Gikiewicz leczy kontuzje, a Tomaszowi Szewczukowi czy Remigiuszowi Jezierskiemu bliżej do piłkarskiej emerytury niż do gry na najwyższym poziomie. Na piątkowej radzie nadzorczej rozmawiano także o konieczności pozyskania do Śląska lewego i środkowego obrońcy. Co ciekawe, nie analizowano jednak konieczności kupna bramkarza, choć w ostatnich dniach najwięcej mówiło się o odejściu z zespołu Mariana Kelemena. Słowacki bramkarz w tym sezonie spisywał się bardzo dobrze, a w kontrakcie ma kwotę odstępnego 400 tys. euro. Jeśli więc jakiś klub zdecyduje się na wyłożenie tych pieniędzy, a piłkarz warunki kontraktu indywidualnego z nim uzgodni, wówczas Śląsk swojego golkipera już nie zatrzyma. Według ostatnich nieoficjalnych informacji Kelemen dogadał się jednak z wrocławianami w sprawie nowej umowy, dostanie w Śląsku ogromną podwyżkę i na razie klubu z Oporowskiej nie opuści. Problem w tym, że jego sytuacja jest dość dynamiczna i może zmienić się w zaledwie kilka dni. Znacznie pewniejsze jest oczywiście pozostanie w Śląsku trenera Lenczyka, choć ten nowego kontraktu również jeszcze nie podpisał. Niespełna 69-letni szkoleniowiec warunki umowy już uzgodnił i niemal pewne jest, że z wrocławskim klubem zwiąże się na kolejne dwa lata. Właśnie pod jego wodzą Śląsk ma 14 lipca rozpocząć występy w Lidze Europejskiej. To z kim zagra, okaże się po losowaniu, które odbędzie się 20 czerwca w szwajcarskim Nyonie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA