Rok temu działacze niebieskich zapewniali, że Artur Sobiech i Maciej Sadlok nie są na sprzedaż. Jak to się skończyło? Sobiech odszedł jeszcze latem, a Sadlok zimą.
Teraz działacze nie wypowiadają się już tak jednoznacznie. - Jak widać życie weryfikuje wszystkie plany. Dlatego teraz mogę powiedzieć, że nie mamy zamiaru nikogo sprzedawać, ale też nauczeni doświadczeniem powtarzamy "nigdy nie mów nigdy" - podkreśla dyrektor Mirosław Mosór. Ruch mógłby zarobić na Macieju Jankowskim czy Arkadiuszu Piechu.
- Teraz na pewno inaczej będę reagował na zmiany w kadrze. Działacze mają wizję budowy silnej drużyny. Jeżeli jednak ocenię, że nie robią tego, co deklarują to się rozstaniemy - stawia sprawę jasno trener Fornalik.