Ekstraklasa. Arka odbija się od dna. Pokonała Polonię Bytom 2:1

Arka wygrała arcyważny mecz o utrzymanie. Pokonując na własnym stadionie Polonię Bytom 2:1 piłkarze Gabora Straki wydobyli się ze strefy spadkowej i zwiększyli swoje szanse na utrzymanie.

Gole i podsumowanie meczu zobaczysz w serwisie Ekstraklasa.tv ?

Zawodnicy obu broniących się przed spadkiem zespołów znali wynik także zagrożonej Cracovii, która przegrała u siebie 1:2 z Widzewem Łódź. Z potknięcia krakowian skorzystali gospodarze, którzy obie bramki zdobyli po stałych fragmentach gry. Dzięki temu Arka przerwała serię pięciu meczów bez zwycięstwa i opuściła ostatnie miejsce w tabeli. Goście z kolei ponieśli trzecią z rzędu porażkę 1:2.

Gdynianie bardzo szybko objęli prowadzenie. W 200. sekundzie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Słowaka Miroslava Bożoka Maciej Szmatiuk strzałem głową pokonał Marcina Juszczyka.

Po zdobyciu bramki gospodarze nadal groźnie atakowali, jednak niecelnie uderzył Macedończyk Mirko Ivanovski, a po strzale z dystansu Litwina Tadasa Labukasa bramkarz Polonii odbił piłkę przed siebie, ale Chorwat Denis Glavina nie zdążył z dobitką.

Pierwszy raz goście zatrudnili Marcelo Moretto, którego po jednym meczu przerwy trener Frantisek Straka zdecydował się ponownie wstawić do bramki, w 16. minucie. Brazylijczyk nie miał jednak żadnych problemów z obroną słabego uderzenia Marcina Radzewicza.

W tym momencie tempo siadło i skończyły się emocje w pierwszej połowie, która stała na bardzo słabym poziomie, odpowiadającym miejscom obu ekip w tabeli.

W przerwie trener Polonii Robert Góralczyk dokonał dwóch udanych zmian. Na boisku pojawili się Słowak Marek Bazik oraz debiutujący w zespole gości Emil Drozdowicz, którego dwa lata temu pozbyto się z Arki bez rozegrania nawet jednego spotkania. I w drugiej połowie spotkanie zyskało na atrakcyjności.

W 47. minucie po podaniu z głębi pola i błędzie pochodzącego z Australii Ante Rozica, który dał się przepchnąć przed polem karnym, Drozdowicz znalazł się sam przed Moretto, ale nie zdołał go pokonać.

Cztery minuty później zagapił się z kolei Szmatiuk, który dał się wyprzedzić także Drozdowiczowi, ale tym razem sytuację uratował Moretto. Bramkarz gdyńskiego zespołu wybiegł jednak z piłką poza pole karne. Arbiter ukarał go żółtą kartką i podyktował rzut wolny z 17 metrów, ale egzekwujący go Bazik trafił w mur.

W 53. minucie goście przeprowadzili składną i efektowną akcję, w finale której Słowak Błażej Vascak znalazł się w sytuacji sam na sam z Moretto, lecz przegrał ten pojedynek. Brazylijczyk skapitulował jednak w 55. minucie. Tym razem z prawej strony dośrodkował Adrian Chomiuk, a do remisu doprowadził Drozdowicz.

W 62. minucie gospodarze odzyskali prowadzenie. Po faulu Błażeja Telichowskiego na Szmatiuku z rzutu wolnego zacentrował Glavina, a Labukas główką niemalże z linii bramkowej umieścił piłkę w siatce.

Niewiele brakowało, aby w 70. minucie było już 3:1 dla gospodarzy. Po kolejnym rzucie rożnym Bożoka główkował Szmatiuk, ale stojący przy słupku Chomiuk wybił piłkę z linii bramkowej. Z kolei w 78. minucie ładnym strzałem popisał się Łukasz Tymiński, a w rewanżu indywidualną akcję przeprowadził Ivanovski.

Mecz w Gdyni odbył się w piknikowej atmosferze. Kibice obu drużyn ograniczyli się do rzucania na murawę papierowych samolocików oraz wznoszenia okrzyków "piłka nożna dla kibiców".

W hicie kolejki Legia pokonała Wisłę  ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA