Chuligani Odry Wodzisław przerwali mecz w Czechach

Podczas środowego sparingu Odry ze Slavią Kromieryż, grupa kilkunastu pseudokibiców wodzisławskiego klubu wtargnęła na murawę stadionu, obrzuciła boisko petardami i obrażała czeskich działaczy klubu.

- Sparing zaczął się o 17, po paru minutach został przerwany. Chuligani po wejściu na stadion zaczęli rzucać petardy na sztuczną murawę, a ta zaczęła się tlić - relacjonuje Jan Mucha, dyrektor Odry. - Po paru minutach wtargnęli na murawę, przerwali mecz i zaczęli wulgarnie wyzywać nas - działaczy Odry, a także prowokować obecnych na meczu czeskich kibiców. Wśród Czechów było wielu hokeistów i tylko dzięki prezesowi Odry Markowi Zdrahalowi, który ich znał i uspokajał, nie doszło do bójki z Polakami. Organizatorzy ze względów bezpieczeństwa wyłączyli światła na stadionie, a fani Odry w tym czasie zaczęli uciekać z obiektu. Właściciele obiektu poinformowali policję, która udała się w pościg za nimi - opisuje Jan Mucha, dyrektor Odry.

Władze Odry podkreślają fakt, że pseudokibice dotarli do Kromieryża busem wynajętym od byłego prezesa klubu Dariusza Kozielskiego. - Kibice wynajmowali tego busa ode mnie przez całą rundę jesienną na wyjazdy w I lidze. Jeśli działacze Odry będą mnie o coś pomawiać, wytoczę im proces - zapowiada Kozielski, zresztą obecny na meczu w Czechach.

- Byłem z Darkiem na tym meczu. Pojechaliśmy jego prywatnym samochodem. On w ogóle nie wiedział, po co auto zostało wynajęte. Nie miał z tym nic wspólnego - twierdzi Andrzej Surma, przewodniczący rady nadzorczej Odry. Obaj twierdzą, że dotarli na miejsce z 15-minutowym opóźnieniem, kiedy było już po całym zajściu. Gra została wznowiona i dokończona.

Relacje z wydarzeń w Kromieryżu znacząco się różnią. Mucha: - Autokar z kibicami ścigało kilkanaście radiowozów! Policja zgarnęła wszystkich.

Inny świadek zdarzenia: - Radiowóz był jeden - skoda octavia, a w niej trzy policjantki, dwóch policjantów. Nie zauważyłem też, by kibice wcześniej grozili bądź obrażali piłkarzy.

Co z zatrzymanymi przez policję uczestnikami zajścia? - Nikogo nie doprowadzono na komisariat, zatrzymani zostali poddani kontroli tożsamości. O antyterrorystach nic nie wiem - ucina czeski funkcjonariusz z Kromieryża.

Na stronie internetowej Odry znalazła się informacja: "Niestety osoby biorące czynny udział w zajściach w Kromieryżu są powiązane ze Stowarzyszeniem Sympatyków Odry Wodzisław."

Krzysztof Wrona, szef SSOW: - Nie byłem w Kromieryżu. Osoba, która to napisała, powinna się zająć science-fiction.

- Bus został w asyście dwóch radiowozów odeskortowany do granicy. Mijaliśmy go w drodze powrotnej - dorzuca Kozielski.

Klub zamierza wyciągnąć konsekwencje wobec uczestników zajścia. - Jak otrzymamy informacje od czeskiej policji, nałożymy na nich dwuletnie zakazy wstępu na nasze obiekty. Ponadto zwrócimy się do naszych organów z prośbą o wszczęcie wobec nich postępowania i zastosowanie jak najwyższej kary - grzmi Mucha.

Degradacja Cracovii i Zagłębia? 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.